Jedyny na świecie orangutan albinos uchwycony na zdjęciach w lasach Borneo

Unikatowy orangutan albinos został nagrany w lasach Borneo. Ponad rok temu wypuszczono go na wolność i od tej pory trudno było go uchwycić. Wszystko wskazuje na to, że zwierzę jest zdrowe i dobrze sobie radzi w naturalnym środowisku.

Jedyny na świecie orangutan albinos uchwycony na zdjęciach w lasach Borneo
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Love Nature
Karolina Modzelewska

05.03.2020 | aktual.: 09.03.2020 09:57

Orangutan o nazwie Alba został uratowany z niewoli przez Borneo Orangutan Survival Foundation w 2017 roku. Wolontariusze znaleźli go w niewielkiej klatce w wiosce Tanggirang. Był tam trzymany jako zwierzę domowe. Jego wybawcy natrafili na naprawdę przykry widok. Niebieskooki orangutan o białym futrze był odwodniony, pokryty pasożytami i niedożywiony.

Tragiczne warunki do życia

Z powodu licznych problemów zdrowotnych, w tym albinizmu, eksperci postanowili przez pewien czas wstrzymać się z wypuszczeniem orangutana na wolność. Zwierzęta chorujące na te schorzenie mogą mieć słabszy wzrok i słuch. Występuje u nich również większe ryzyko zachorowania na raka skóry.

Po przeprowadzeniu badań i leczeniu, fundacja podjęła decyzję o wypuszczeniu Alby na wolność. Miało to miejsce pod koniec grudnia 2018 roku w Parku Narodowym Bukit Baka Bukit Raya. Eksperci uznali, że zwierzę, które odzyskało fizyczną siłę i zdobyło wiedzę na temat technik przetrwania, poradzi sobie w dżungli. Na nagraniu widać, jak Alba radzi sobie w naturalnym środowisku.

Obserwacja nietypowego zwierzęcia

6-letni orangutan został wyposażony w specjalny nadajnik, który pozwala monitorować jego ruchy i stan zdrowia. Dotychczas zgromadzone dane pozwalają sądzić, że radzi sobie całkiem dobrze.

Obserwacje wskazują, że Alba spędza średnio 56,5 proc. swojego czasu na jedzeniu w lesie, 27,2 proc. na podróżach, 13,8 proc. na odpoczynku i 2,2 proc. na inne zajęcia, w tym na interakcje społeczne. Eksperci z Borneo Orangutan Survival Foundation nadal planują monitorować aktywność Alby.

Komentarze (2)