Jak Winamp wyparował z naszych komputerów?
W tym roku swoje 15 urodziny obchodzi niegdyś wiodący na rynku odtwarzacz plików multimedialnych Winamp. Przez ten dość długi czas zaliczył kilka wzlotów i upadków, przechodząc płynnie ze statusu niemal obowiązkowego wyposażenia każdego komputera do zapomnianego (no, prawie) reliktu przeszłości. Gdzie popełniono błąd?
Z odpowiedzią na to pytanie pospieszył amerykański (i dość popularny) serwis Ars Technica.
Przed pojawieniem się Winampa, jedynymi względnie dobrymi odtwarzaczami na rynku były Windows Media Player i Real Player. Niemniej –. żaden z nich, w połowie lat dziewięćdziesiątych, nie posiadał wsparcia dla playlist, skórek (co dziś byłoby niewyobrażalne) oraz pokaźnej liczby efektów wizualnych, z którymi mieliśmy już wówczas do czynienia w Winampie. Co więcej, żaden z nich nie był też tak „ciasno” i efektywnie napisany jak właśnie on. Nawet dziś instalator odtwarzacza w wersji na Maki waży ledwie 4.2MB, podczas gdy przeznaczony na te urządzenia iTunes jest aż 170MB-owym grubasem.
Windows Advanced Multimedia Products (WinAMP) player został wypuszczony na rynek w kwietniu 199. roku. Rok później, kiedy jego firma-matka NullSoft rzeczywiście stała się w pełni legalnym przedsiębiorstwem, Winamp przekształcono w 10-dolarowy shareware. Wiem co powiecie – na shareware zarabia się tyle co nic, ale przykład Winampa zaprzecza tej tezie.
_ Nic się nie psuło [gdy nie płaciłeś], nie było też żadnych funkcji, które po uiszczeniu opłaty nagle się odblokowywały – twierdzi Rob Lord, były dyrektor generalny NullSoftu. W roku poprzedzającym przejęcie naszej firmy zarobiliśmy na opłatach za licencję Winampa 100 tysięcy dolarów. _
Winamp dość szybko po swoim debiucie podbił serca użytkowników i okazał się wielkim przebojem, w dużej mierze przyczyniając się do popularyzacji tzw. „empetrójek”, które od momentu pojawienia się odtwarzacza na rynku stały się przyjaźniejsze w obsłudze i magazynowaniu. Tak ogromnym przebojem, że w czerwcu 199. roku AOL przejął firmę za około 80-100 milionów dolarów. Bajka, która wówczas się rozpoczęła niestety nie kończy się happy-endem. Dzięki nieudolnemu zarządzaniu swymi zasobami, AOL zdusił kreatywność zespołu Winampa i ostatecznie doprowadził do upadku legendarnego odtwarzacza.
_ Nie ma żadnego powodu, dla którego Winamp nie mógłby być dzisiaj na pozycji iTunes - wszystko przez niewłaściwe sprawowanie kierownictwa przez AOL, które zaczęło się tuż po przejęciu NullSoftu. Justin Frankel, pierwszy deweloper Winampa stwierdził w jednym z wywiadów, że „ma nadzieję, że w końcu zorientują się, że stopniowo zabijają Winampa i znajdą jakiś sposób na jego naprawienie. AOL jednak zawsze zdawał się topić w bagnie własnej, wewnętrznej polityki, co raczej mu to uniemożliwi”. _
Potem, rzecz jasna, pojawił się iTunes i inne bardzo dziś popularne odtwarzacze. W dużym, bardzo dużym uproszczeniu, bo przecież historia jednego z najsłynniejszych playerów świata jest znacznie bardziej skomplikowana niż mogłoby to wynikać z tych kilku powyższych fragmentów. W każdym razie smutna to historia i prowokuje do zadania dwóch pytań –. po pierwsze: dlaczego? Po drugie: z jakiego odtwarzacza na co dzień korzystacie wy i dlaczego nie jest to Winamp?