Znaleźli to w irańskim dronie. Zdziwienie, to mało powiedziane
Ukraińcy zdemontowali wyprodukowanego w Iranie drona Mohajer-6, znajdując w nim najrozmaitsze zachodnie komponenty. Szczególną uwagę zwraca austriacki silnik Rotax 912. Teraz pojawiły się sugestie, w jaki sposób element ten mógł trafić do irańskiego bezzałogowca.
Oprócz silnika Rotax 912, w dronie znaleziono też m.in. elektronikę produkcji japońskiej, amerykańskiej i chińskiej. Austriacki producent oświadczył już, że nie wydał żadnych zezwoleń na sprzedaż silników do Iranu i Rosji, w tym za pośrednictwem dystrybutorów.
Jak zauważa ukraiński serwis Defense Express, zastosowanie austriackich silników Rotax w irańskich dronach nie jest jednak niczym nowym, ponieważ znaleziono je również w rozpoznawczym irańskim bezzałogowcu Shahed-129. Możliwe, że austriacka technologia trafiła do tych urządzeń na drodze przestępstwa.
Austriackie silniki w irańskich dronach
Serwis The War Zone podaje, że silnik znaleziony w przechwyconym dronie Mohajer-6 jest modelem, który został pozyskany w ramach zagadkowej i długotrwałej serii kradzieży na całym świecie, zwłaszcza w Europie. "Znakiem rozpoznawczym tych powszechnych kradzieży są wyrafinowani przestępcy, którzy wiedzą, jak ominąć środki bezpieczeństwa na lotniskach i znaleźć silniki, które często mają niewiele godzin pracy oraz wiedzą jak je chirurgicznie usunąć" – czytamy na łamach serwisu.
Silniki austriackiego producenta znajdują się zwykle w lekkich i ultralekkich samolotach. Rotax 912 jest jednym z najlepiej sprzedających się silników do tego typu maszyn, a od rozpoczęcia produkcji w 1989 r. powstało ich ponad 50 tysięcy. Przestępczy proceder skupił się głównie na usuwaniu tych elementów z prywatnych odrzutowców.
Fala kradzieży rozpoczęła się w 2000 r. Wiadomo, że w ciągu 12 lat skradziono ponad 130 silników Rotax 912 i sześć silników Rotax 914. Większość incydentów miała miejsce w krajach Unii Europejskiej. Najwięcej – 36 silników – skradziono w Wielkiej Brytanii, gdzie do zbadania sprawy wezwano krajowy zespół wywiadowczy, zajmujący się przestępczością zorganizowaną.
Oprócz tego skradziono 31 egzemplarzy w Niemczech, siedem w USA i cztery w Rosji. Problem urósł do takiego poziomu, że niektórzy piloci zaczęli ustawiać w silnikach radiolatarnie systemu GPS. The War Zone sugeruje, że fakty te mogą wskazywać, iż część skradzionych silników wysłano do Iranu.
Ich dostawa do tego kraju łamie sankcje nałożone przez Unię Europejską, które zakazują eksportu przedmiotów zarówno o przeznaczeniu cywilnym, jak i wojskowym, takich jak części samochodowe. Identyczne sankcje zostały nałożone przez Wspólnotę na Rosję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Złodzieje dobrze wiedzieli, na jakich samolotach będą instalowane te silniki, więc nie celowali w samoloty z innymi silnikami lub wysokoobrotowe wersje Rotax 912. Wszystkie operacje na 110-kilogramowych silnikach były wykonywane bardzo szybko i starannie (…) Żaden ze skradzionych silników ani ich części nie zostały później odnalezione" – informuje serwis Defense Express, dodając, że Teheran ma całą sieć firm-przykrywek, które od dziesięcioleci zarządzają dostawami kontrabandy. Przykładowo w 2014 r. zatrzymano w Niemczech grupę Irańczyków, która próbowała wywieźć z kraju 61 silników.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski