iPhone na obrazie z 1937 roku?! Dziennikarz musiał rozwiązać tą zagadkę.
Brian Anderson, dziennikarz serwisu "Motherboard" nie mógł tak tego zostawić. Kiedy podczas oglądania obrazu z 1937 roku dostrzegł na nim postać trzymającą przedmiot do złudzenia przypominający iPhone'a, musiał dowiedzieć się o co chodzi.
25.08.2017 | aktual.: 25.08.2017 17:48
Postać Indianina, odwróconego plecami od pozostałych przypomina wielu z nas podczas przejażdżki komunikacją miejską rano. Pochłonięci, wpatrzeni w swoje smartfony, lekko poirytowani - nie zgadza się tylko jeden, drobny szczegół. Obraz namalowano w 1937 roku, a przedstawia scenę z jeszcze dawniejszych czasów. O ile wykluczymy rozwiązania takie jak podróże w czasie, mocno wątpliwe aby trzymany przez mężczyznę przedmiot rzeczywiście był iPhonem. Brian Anderson, dziennikarz serwisu "Motherboard", wolał się jednak upewnić. Poniżej sami możecie zobaczyć, co wzbudziło jego wątpliwości...
Tytuł tego dzieła to "Mr. Pynchon and the Settling of Springfield", a namalował go niejaki Umberto Romano, włoski artysta. Choć początkowo dziennikarz podejrzewał oszustwo, urojenia, a nawet zgubny wpływ uprawianego przez siebie zawodu, to w końcu zdecydował się na najprostsze rozwiązanie - konsultację z historykiem. Daniel Crown niestety nie poparł teorii o cudowdnym przeniesieniu się w czasie malarza - raczej zwrócił uwagę na prostą możliwość. Choć dla naszych pokoleń przedstawiony przedmiot do złudzenia przypomina smartfona, za czasów malarza wszystkim kojarzył się raczej z lusterkiem. To równiez tłumaczyłoby fascynację nim samej namalowanej postaci. Dziennikarz nie poprzestał jednak na tej odpowiedzi. Dalsze konsultacje z profesorami historii sztuki i historii przyniosły jednak podobne rezultaty. Tajemniczy prostokąt jest albo lusterkiem, albo wyrytą na kawałku materiału modlitwą lub psalmem - choć oczywiście nikt nie zabroni wam myśleć inaczej. W końcu tak byłoby o wiele zabawniej.