Indie ruszają z podbojem Księżyca. Jeszcze w tym roku pierwszy lot
W połowie ubiegłego roku Indie zapowiedziały plan lotu na Księżyc. Biorą udział w prawdziwym kosmicznym wyścigu. Chcą zdobyć złoża wysoce energetycznego pierwiastka.
13.05.2019 | aktual.: 13.05.2019 13:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO) zapowiada wysłanie orbitera, lądownika "Vikram" oraz łazika "Pragyan" na Księżyc już w lipcu tego roku. Misja nosi nazwę Chandrayaana-2. Jej rakietą nośną będzie GSLV Mk III. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 6 września dojdzie do lądowania na Księżycu.
Na Księżycu będzie robić się coraz gęściej. Amerykanie zapowiadają wysłanie astronauty na Srebrny Glob, podobnie Rosjanie, którzy chcą "sprawdzić, czy ci poprzedni rzeczywiście byli na Księżycu". W międzyczasie niewidoczną stronę naszego największego naturalnego satelity podbijają Chińczycy.
Niedawno do wyścigu o księżycowe surowce dołączył także Izrael. Zaczęło się od niewielkiego start-upu, którego projekt sondy i łazika Beresheet ufundowały osoby prywatne. Po ogromnym zainteresowaniu i zaangażowaniu społecznym, rząd Izraela postanowił dofinansować projekt Beresheet 2. SpaceIL dostanie w przeliczeniu równowartość ponad 20 milionów złotych.
Zobacz też wideo: Mount Everest nie jest najwyższą górą
Piątym graczem są Indie. Plany tego niepozornego państwa są bardzo ambitne. Indie świadome bogactw, jakie znajdują się na Księżycu już rok temu zapowiedziały ogromny program kosmiczny. Chcą udać się tam, gdzie nikogo jeszcze nie było żadnego państwa.
Na południowej części Księżyca mogą znajdować się ogromne złoża Helu-3. Ma on być źródłem ogromnej ilości czystej energii, wartej miliardy miliardów. Może zasilić całą Ziemię nawet na 10 tysięcy lat.
Indyjski odpowiednik NASA uruchomi jeszcze w październiku łazik, który zbada tą nieznaną część Księżyca.