Historycznie znaczące miejsce. Tu spotka się Trump z Putinem
Donald Trump spotyka się w piątek z Władimirem Putinem w celu ustalenia warunków "wymiany terytoriów" między Rosją a Ukrainą. Miejsce, które na rozmowy wybrał prezydent USA, ma olbrzymie znaczenie symbolicznie dla obu stron.
- W piątkowy poranek prezydent USA uda się do Anchorage na Alasce na dwustronne spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Prezydent Trump jest zdecydowany, by spróbować zakończyć wojnę i zabijanie - przekazała na konferencji prasowej we wtorek 12 sierpnia rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.
Trump zadeklarował również, że skontaktuje się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz innymi głowami państw europejskich od razu po rozmowach, by przekazać najważniejsze wnioski. Obiecał też, że postara się odzyskać część ukraińskich terytoriów. Jednak już w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział, że "podczas tych rozmów nie jest przewidziane podpisanie jakichkolwiek dokumentów".
Młody stan USA
Samo miejsce spotkania jest symboliczne i znaczące ze względu na historię Stanów Zjednoczonych i Rosji. Alaska została 49. stanem 3 stycznia 1959 r., kiedy ówczesny prezydent Dwight Eisenhower podpisał Ustawę o Stanie Alaska. Dopiero ten dokument nadał obszarowi status stanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sławosz, Sławosz!". Polski astronauta powitany po wylądowaniu w Polsce
Teren ten należał do Stanów Zjednoczonych od 1867 r., kiedy to Rosjanie sprzedali im terytorium Alaski.
Amerykańsko-rosyjska historia
Wspólna historia tych ziem zaczęła się jednak wcześniej. W 1821 r. car Aleksander I wydał dekret ustalający zwierzchnictwo Rosji nad północnoamerykańskim wybrzeżem Pacyfiku na północ od 51. równoleżnika północnego. Dodatkowo dekret zabraniał również zbliżania się statków do rosyjskich ziem na 185 km. Jednym z największych przeciwników dekretu był wtedy amerykański sekretarz stanu John Quincy Adams.
Adams przekonywał, że dekret ten może bardzo mocno zachwiać gospodarką oraz ekspansyjnymi planami Stanów Zjednoczonych. W celu zachowania pozytywnych relacji między krajami w 1824 r. car zgodził się na podpisanie traktatu ws. Alaski.
Dokument ten, nazywany traktatem rosyjsko-amerykańskim, gwarantował obu krajom możliwość swobodnej żeglugi po wodach Pacyfiku, z zastrzeżeniem, że Amerykanie nie mogli bez pozwolenia przybijać do brzegu w miejscach zamieszkanych przez Rosjan i vice versa. Ustalał także nową linię demarkacyjną i stanowił o możliwości swobodnego handlu z rdzennymi mieszkańcami tego obszaru w ciągu 10 lat od podpisania konwencji.
Zainteresowanie Alaską
Amerykanie po raz pierwszy otwarcie podjęli temat Alaski w 1843 r. Sekretarz stanu William Marcy i senator William M. Gwin publicznie spytali wówczas, czy ziemia ta jest na sprzedaż. Rosjanie nie byli jednak zainteresowani propozycją.
Zmienili zdanie już parę lat później, bo w 1857 r. skarbiec Rosji pustoszał ze względu na dotkliwe straty ponoszone w wojnie krymskiej przeciwko Wielkiej Brytanii i Francji. Historycy jednak uznają, że jednym z najważniejszych powodów sprzedaży była sytuacja geopolityczna.
Alaska pod panowaniem Rosji stałaby się terenem bardzo łatwym do podbicia przez Wielką Brytanię, która stacjonowała na terenach Kanady. Rosja natomiast nie chciała, by Brytyjczycy - będący jednym z większych ówczesnych wrogów Rosjan - znaleźli się tak blisko Syberii. W związku z tym car Aleksander II zdecydował się sprzedać teren Alaski Amerykanom.
Obustronny sukces
Rozmowy rozpoczęły się już w 1857 r. i trwały rok. Amerykanie jednak nie zdecydowali się na zakup terenu ze względu na sytuację polityczną w kraju, pogłębiający się kryzys społeczno-polityczny i zagrożenie wojną domową, która ostatecznie wybuchła w 1861 r. Wojna secesyjna skończyła się w 1865 r. Podzielony kraj potrzebował jak najszybciej sukcesu, by odbudować się z kryzysu.
Rosjanie postanowili wykorzystać okazję i jak najszybciej sprzedać teren. W związku z tym w marcu 1867 r. z polecenia cara Aleksandra II Eduard de Stoeckl, rosyjski minister ds. USA, rozpoczął negocjacje z sekretarzem stanu Williamem H. Sewardem. Dla Sewarda i prezydenta Andrew Jacksona oferta kupna ziemi od Rosji wydawała się również szczególnie kusząca ze względu na nastroje w spustoszałym po wojnie kraju.
Umowa za grosze
30 marca 1867 r., po niezwykle krótkich negocjacjach, Seward przystał na propozycję zakupu Alaski za 7,2 mln dol., czyli za około 2 centy za akr ziemi lub też 0,05 centa za ar terenu. Dziś to 184 mln dol., czyli 1,28 centów za ar.
Senat ratyfikował zakup 9 kwietnia, a prezydent Jackson podpisał traktat ws. zakupu 28 maja. Formalne przejęcie Alaski przez Stany Zjednoczone nastąpiło zaś 18 października 1867 r., kończąc obecność Rosjan w Ameryce Północnej.
"Alaska nasza"
Chociaż historia sprzedaży Alaski jest przykładem pokojowej relacji między USA a Rosją, obecnie temat ten jest wykorzystywany przez rosyjskich propagandzistów i nacjonalistów w kontekście rosyjskiego dziedzictwa i historii.
Prokremlowskie media i propagandziści zaś już od kilku lat głoszą hasło "Alaska nasza", domagając się "oddania" Alaski Rosjanom. W 2024 roku w programie "60 minut" transmitowanym przez stację Rossija 1 Olga Skabiejewa powiedziała, że rosyjski samolot zbliża się do granic "naszej Alaski". W tym samym programie Władimir Sołowjow wspomniał, że Warszawa, Finlandia, kraje bałtyckie i Alaska powinny wrócić do granic "Cesarstwa Rosyjskiego".
Andrej Kartapołow, szef obrony Rosji, niedawno w programie Skabiejewej wyśmiewał ultimatum sankcyjne Trumpa. Dodatkowo, "ostrzegł", że Rosja "zawsze bierze" to, co jest ich, włącznie z Alaską.
Chociaż obecność Rosjan na Alasce nie była szczególnie długa, rosyjska propaganda rozpoczęła już zaognianie aneksyjnych nastrojów. Jak ocenia jednak Ryhor Nizhnikau z Finnish Institute of International Affairs, te roszczenia są bardziej propagandowe niż faktyczne.