NASA OSIRIS-REx. Czy cała historia ludzkości jest już w naszym zasięgu?
Misja NASA OSIRIS-REx to jedno z wydarzeń, które pozwoli zapisać się na kartach historii jako jedno z ważniejszych dla ludzkości, bo pozwalające uzyskać odpowiedź na wiele pytań dotyczących kosmosu. Pomóc mają w tym fragmenty asteroidy Bennu, które w niedzielę 24 września zostały sprowadzone na Ziemię. Świat z zaciekawieniem przygląda się postępom badań, oczekując poznania historii kuli ziemskiej liczącej już 4,5 mld lat.
Przygotowania do pozyskania materiałów do badań z kosmosu trwały już od wielu lat. Sonda OSIRIS-REx wystartowała w kierunku Bennu już w 2016 r. Zbliżyła się do swojej destynacji po dwóch latach, w 2018 r. i przez kolejne dwa lata krążyła wokół 500-metrowej skały, badając jej powierzchnię.
Pobrana w ostatnich miesiącach 2020 r. i ważąca ok. 250 g próbka z asteroidy Bennu została sprowadzona na Ziemię 24 września, osiągając ziemską atmosferę po godzinie 16:30. Relacjonowane przez NASA lądowanie materiału oglądało ponad 1,3 mln ludzi.
Misja, której łączne koszty szacuje się na ok. 1,2 mld dolarów jest niewątpliwym sukcesem NASA. Dziś jednak o sukcesach z nią związanych można mówić przede wszystkim w kontekście udanego pobrania materiału i przetransportowania go na Ziemię. W przyszłości można się spodziewać, że Bennu dokładniej pozwoli zrozumieć to, jak powstają planety, jaka jest historia Układu Słonecznego i przede wszystkim – jak powstało życie na Ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Próba poznania początków Ziemi
"Jak powstała Ziemia i dlaczego jest to świat nadający się do zamieszkania? Skąd oceany czerpały wodę, skąd wzięło się powietrze w naszej atmosferze i, co najważniejsze, jakie jest źródło cząsteczek organicznych tworzących całe życie na Ziemi" – na te pytania mają odpowiedzieć badania fragmentów Bennu – wymienia prof. Dante Lauretta, główny badacz w projekcie OSIRIS-REx cytowany przez portal BBC.
Na powyższe pytania naukowcy nie mają dziś jednoznacznej odpowiedzi, jednak Bennu może to zmienić. Jednak dlaczego to właśnie ta konkretna asteroida stała się obiektem zainteresowań uczonych? Głównym powodem jest wiek Bennu, który NASA szacuje na ok. 4,5 mld lat. To obiekt, który miał istnieć jeszcze przed powstaniem Układu Słonecznego i powstał najprawdopodobniej na skutek oddzielenia się od bogatej w węgiel asteroidy. Bennu może więc zawierać cząsteczki organiczne zbliżone do tych, które miały związek z początkiem życia na Ziemi – twierdzi NASA.
Wspomnieć też warto, że ta okrążająca co sześć lat Ziemię asteroida jest traktowana jako potencjalnie zagrażająca Ziemi. Krytyczny moment ma nastąpić w 2182 r., kiedy to obiekt znajdzie się na kursie kolizyjnym z naszą planetą.
Szansa na uderzenie wynosi jednak 1 na 2700, czyli mniej niż 0,5 proc. Badania obiektu mają więc nie tylko wartość historyczną, ale pozwolą przygotować się na potencjalne uderzenie asteroidy lub ustalić, w jaki sposób można ją bezpiecznie zneutralizować.
"Nie wszystkie asteroidy są takie same"
Lauretta podkreśla różnorodność asteroid i podaje jako przykład dwa obiekty: Ryugu, z którego w 2020 r. sprowadzono na Ziemię ok. 5 g materiału asteroidowego (przez misję Hayabusa) i Bennu. Choć obie mają podobny kształt określany jako bączek, wykazują odmienne cechy charakterystyczne.
Pierwszy z obiektów jest przede wszystkim większy i ma czerwony odcień. Bennu z kolei ma mniejsze gabaryty (ok. 500 m) i niebieską barwę. Co ważniejsze, Bennu jest bardziej wartościowy w kontekście zrozumienia historii Układu Słonecznego – stąd decyzja NASA, by stale eksplorować kosmos i poznawać kolejne obiekty mogące przybliżyć naukę do odpowiedzi na kluczowe pytania.
Powstała w ciągu pierwszych 10 mln lat historii Układu Słonecznego asteroida Bennu nie ulegała żadnym istotnym zmianom przez cały czas, odkąd istnieje – oznacza to, że skład obiektu jest taki sam, jak przed powstaniem życia na Ziemi.
Portal The Planetary Society zauważa, że zebrany przez sondę OSIRIS-REx materiał może być traktowany jako swego rodzaju kapsuła czasu. Cząsteczki istniejące jeszcze za czasów początków kuli ziemskiej mają zdaniem naukowców przynieść dodatkowe wskazówki dotyczące tego, w jakich warunkach powstało życie na Ziemi.
Istotny z naukowego punktu widzenia jest również fakt, w jaki sposób sonda pobrała próbki z asteroidy. Do tej pory wykorzystywaną metodą było uderzenie w powierzchnię badanego obiektu, w efekcie czego powstawał krater, a materiał pobierano z jego pozostałości.
OSIRIS-REx z kolei wykorzystał technikę tzw. touch-and-go (dotknij i idź). Jej działanie opiera się o wyrzut azotu w celu zmieszania materiału powierzchniowego, a następnie pobrania próbek z mieszaniny. Dzięki temu sonda z 2016 r. była w stanie dostarczyć na Ziemię więcej materiału niż Hayabusa.
Dziś nadal wiemy niewiele o historii Ziemi
Fakt, że próbkę sprowadzono na kulę ziemską to niewątpliwy sukces naukowców. Aby jednak zrobić z niej pożytek, niezbędne są dalsze badania. Przetransportowane do NASA Johnson Space Center w Houston fragmenty Bennu będą badane przez tamtejszych naukowców, ale przewidziane jest także udostępnianie kolejnych części dla naukowców współpracujących z NASA.
"Badania są kluczem do zrozumienia genezy i ewolucji naszego Układu Słonecznego – naszej własnej kosmicznej historii pochodzenia" – podsumowuje zaangażowana w projekt OSIRIS-REx Melissa Morris.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski