Hakerzy z Korei Północnej oskarżeni. Chcieli ukraść kryptowalutę o wartości ok. 1,3 mld dolarów
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych właśnie oskarżył trzech, wspieranych przez państwo hakerów z Korei Północnej, którzy, jak twierdzi, spiskowali, aby ukraść kryptowalutę o wartości blisko 1,3 miliarda dolarów.
Jak donosi "The New York Times", trzej hakerzy należą do wywiadu wojskowego Korei Północnej, znanego pod nazwą Reconnaissance General Bureau. Oskarżeni mieli w planach kradzież krytpowaluty o wartości 1,3 miliardów dolarów (ponad 4,8 miliarda złotych), co było częścią większej operacji. Jej cel stanowiło przekazanie środków rządowi Korei Północnej, który zmaga się z problemami finansowymi z powodu nałożonych na państwo sankcji.
Atak hakerów z Korei Północnej
Hakezy w środę 17 lutego usłyszeli zarzuty dotyczące włamania do wielu firm i instytucji finansowych, aby udaremnić amerykańskie sankcje, nielegalnego finansowania rządu Korei Północnej i kontrolowania amerykańskich korporacji uważanych za wrogów państwa, w tym Sony Pictures Entertainment.
Oskarżeni z powodzeniem ukradli co najmniej 112 milionów dolarów, z czego około 11,8 miliona dolarów pochodziło od anonimowej firmy z branży finansowej z Nowego Jorku. Zgodnie z komunikatem prasowym Departamentu Sprawiedliwości, hakerzy zaatakowali również przemysł rozrywkowy (jako "zapłatę" za film Setha Rogana "The Interview" z 2014 roku), włamali się do bankomatów i rozpoczęli kampanie typu "spear phishing", a także dokonywali innych oszustw związanych z kryptowalutami.
- Agenci Korei Północnej, używający klawiatur zamiast pistoletów, kradnąc cyfrowe portfele kryptowaluty zamiast worków z gotówką, są największymi na świecie złodziejami banków - podkreślił w komunikacie John C. Demers, zastępca prokuratora generalnego Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego.