Groźny incydent w kosmosie. Satelity Rosji i USA znalazły się "nieprzyjemnie blisko"

W środę 28 lutego na orbicie doszło do niebezpiecznego incydentu. Aktywny satelita TIMED (Thermosphere Ionosphere Mesosphere Energetics and Dynamics Mission) będący własnością NASA, minął w odległości ok. 20 metrów nieaktywnego, rosyjskiego satelitę szpiegowskiego Cosmos 2221. Sytuacja była o tyle trudna, że w zdarzeniu brały udział niesterowne satelity. Zdaniem NASA nie będzie to jedyne takie spotkanie jej urządzenia z rosyjskim satelitą.

Czy powinniśmy obawiać się kosmicznych śmieci?
Czy powinniśmy obawiać się kosmicznych śmieci?
Źródło zdjęć: © NASA
Karolina Modzelewska

29.02.2024 | aktual.: 29.02.2024 21:24

Departament Obrony USA potwierdził, że satelity minęły się bezpiecznie na orbicie w środę 28 lutego. Zdarzenie miało miejsce ok. godziny 7:34 czasu polskiego. Jak zaznacza serwis Space.com, urządzenia znalazły się "nieprzyjemnie blisko", na wysokości ok. 600 km dzieliło ich zaledwie 20 metrów. Problematyczne było również to, że w były to niesterowne satelity - amerykański TIMED oraz rosyjski Cosmos 2221.

Groźny incydent w kosmosie

NASA w opublikowanym komunikacie przekazała, że TIMED działa. Dodała też, że satelity ponownie się do siebie zbliżą, ale obecne podejście było najbliższym. Urządzenia stopniowo się od siebie oddalają, zmieniając wysokość, na jakiej się znajdują. Warto zaznaczyć, że potencjalne zderzenie satelitów miałoby negatywne skutki, ponieważ spowodowałoby powstanie ogromnej ilości kosmicznych śmieci. Dodatkowo Amerykanie straciliby urządzenie, które cały czas dostarcza cennych danych na Ziemię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wyjaśnia NASA, celem misji TIMED jest badanie wpływu Słońca i działalności człowieka na ziemską mezosferę i niższą termosferę/jonosferę. Są to obszary stanowiące "bramę między Ziemią a kosmosem". Z kolei satelita szpiegowski Cosmos 2221, wystrzelony na orbitę przez Rosjan w 1992 r. z kosmodromu Plesieck jest urządzeniem nieaktywnym.

Serwis Space.com zaznacza, że tego typu incydenty mogą zdarzać się coraz częściej, ponieważ orbita naszej planety staje się coraz bardziej zatłoczona. Jak informuje, zgodnie z szacunkami Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) wokół Ziemi krąży obecnie około 11,5 tys. satelitów, spośród których tylko 9 tys. działa. Dodatkowo, jak już informowaliśmy, na orbicie znajduje się ogromna ilość kosmicznych śmieci. Ich rozmiary w połączeniu z prędkością, z jaką się poruszają, tworzą groźną mieszankę. W 2023 r. ESA informowała, że na orbicie okołoziemskiej znajduje się ok.:

  • 29 tys. kosmicznych odpadów większych niż 10 cm,
  • 670 tys. kosmicznych odpadów większych niż 1 cm,
  • 170 mln kosmicznych odpadów większych niż 1 mm.

ESA wyjaśnia, że każdy z tych obiektów może spowodować uszkodzenie działającego statku kosmicznego. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie instytucji: "Przykładowo zderzenie z 10-centymetrowym obiektem spowodowałoby katastrofalną fragmentację typowego satelity, 1-centymetrowy obiekt najprawdopodobniej unieruchomiłby statek kosmiczny i przebił osłony ISS, a 1-milimetrowy obiekt mógłby zniszczyć podsystemy na pokładzie statku kosmicznego".

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)