Front to poligon doświadczalny. Ukraiński polityk o atakach
Minister strategicznych gałęzi przemysłu Ukrainy Ołeksandr Kamyszin wyjaśnia, że Ukraińcy nie mają czasu na testowanie nowych broni w terenie. Dlatego ich poligonem doświadczalnym jest front, gdzie w Rosjan często trafiają zupełnie nowe bronie.
Ukraina atakuje Rosję tajnymi dronami, których testy są przeprowadzane w walce – podaje agencja Unian, która powołuje się na słowa ukraińskiego polityka. Przypomnijmy, że według portalu Time, armia obrońców rozpoczęła "nowy etap" wojny, który opiera się o ataki bezzałogowcami w głąb Rosji.
Ukraińcy mają wystrzeliwać drony pod osłoną nocy, kierując je w oddalone od Ukrainy cele. Tego typu incydenty dzieją się coraz częściej, a pokłosiem jednego z ostatnich – ostrzelania składu ropy w Petersburgu – był m.in. strach Rosjan, którzy zaczęli rozstawiać środki obrony powietrznej w kluczowych miejscach na mapie Federacji Rosyjskiej.
Słowa Kamyszina dotyczące użycia tajnych dronów pokrywają się ponadto z ostatnimi doniesieniami ze strony rosyjskiej, które przedstawiły zdjęcia niezidentyfikowanego dotąd bezzałogowca, którego Ukraińcy użyli do zakładu naftowo-gazowniczego "Slavneft" w Jarosławiu. Oddalona o 700 km od granicy z Ukrainą rafineria miała zostać zaatakowana sprzętem, który wcześniej nie brał udziału w walkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Nie mamy czasu na testowanie dronów w terenie. Testujemy je w walce – mówił Kamyszin. Minister przypomniał, że w Ukrainie rozpoczęła się budowa fabryki dronów Bayraktar. Co ważne – w tym obiekcie można zdaniem Ukraińców produkować nie tylko wspomniane Bayraktary, ale wiele innych rzeczy, o których na razie nie można mówić.
Dziś wśród najlepszych bezzałogowców, których istnienie nie jest utajnione, można przede wszystkim wymienić UJ-22 Airborne rozpędzające się do prędkości 160 km/h, a dodatkowo zdolne do pokonania w trybie autonomicznym aż 800 km. To dystans wystarczający, aby dotrzeć do Moskwy po wystrzeleniu UJ-22 z terytorium Ukrainy.
Popularne w kraju obrońców są też drony kamikadze Bóbr, których zasięg sięga nawet 1000 km. Ich użycie potwierdzono jeszcze w ubiegłym roku, kiedy to bezzałogowce miały dotrzeć do Moskwy. Choć ich konkretna specyfikacja nie jest znana, szacunki mówią o prędkości maksymalnej na poziomie 200 km/h.
Warto wspomnieć też o mniejszych dronach w szeregach Ukraińców, które mogą przenosić ładunek wybuchowy o masie do 15 kg na dystansie nawet 500 km. Rubaka, bo tak nazywa się ta konstrukcja, stanowi realne zagrożenie nie tylko dla rosyjskich fortyfikacji, ale też ciężko opancerzonych maszyn.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski