Fortnite: Zarobił na tej grze miliony. Streamer mocno krytykuje producentów
09.01.2019 16:32, aktual.: 13.01.2019 12:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas transmisji na żywo najpopularniejszy streamer gry "Fortnite" - Ninja - wypowiedział się bardzo krytycznie na temat tej produkcji. Zarabiający miliony 27-latek powiedział szczerze, co myśli o pracy studia Epic Games.
Z szacunków studia wynika, że w ubiegłym roku "Fortnite" zarobiło ponad 3 miliardy dolarów. Szef studia, Tim Sweeney, trafił na listę najbogatszych ludzi świata. Znajduje się aktualnie na 195 miejscu według listy Bloomberga.
"Fortnite" - żyła złota
Nie tylko dla producentów gra okazała się żyłą złota. Wspominany wcześniej streamer Ninja, a w rzeczywistości Richard Tyler Blevins, pochwalił się niedawno swoimi zarobkami. Pokazując swoją rozgrywkę w "Fortnite" na żywo w serwisie Twitch.tv zarobił prawie 10 milionów dolarów.
Alkohol i "Fortnite" = wnioski
Streamerzy od czasu do czasu organizują sobie "pijane transmisje". Czyli grają, spożywają alkohol i dobrze się bawią. A przy tym często okazują się mieć znacznie więcej do powiedzenia, niż na co dzień. I tak było też tym razem. Ninja powiedział dużo, ale udało mu się to ująć w takich słowach, aby nikogo nie obrazić.
"Boże, tak gra jest tak słaba. Kocham Fortnite. Kocham Epic Games. Kocham wszystko, co do tej pory osiągnęli, ale zrobili sobie przerwę. Ale powiem wam szczerze, kocham Epic, mogę nawet pojechać do ich studia nawet teraz. Obojętnie czy na trzeźwo, czy po pijaku i powiedzieć im to samo. Zrobiliście sobie przerwę na święta, przerwę na sylwestra! Ile jest w tym momencie bugów w grze? Gdzie są aktualizacje? Same samoloty powodują 5 różnych błędów w grze. I to tylko same samoloty! Gra ma jakieś 800 różnych bugów, koleś. I wiecie co? Oni biorą sobie przerwę. Mieli najlepszy rok w swojej historii. Gratuluję, serio ale bądźmy poważni. Prawie umarłem przez buga!" - narzeka Ninja.
Wedle słów Blevinsa, wygląda na to, że w grze roi się od błędów, które zakłócają rozgrywkę. Tymczasem producenci gry (Epic Games) zrobili sobie świąteczno-noworoczną przerwę. To chyba naturalne, że po roku ciężkiej pracy nad grą chcieli spędzić czas z rodziną. Ninja twierdzi, że to szanuje, ale mimo to zarzuca im pozostawienie gry bez opieki.
"Fortnite" miało świetny rok, ale teraz nadszedł gorszy czas
Ostatnimi czasy "Fortnite" musi mierzyć się ze sporą dawką krytyki. Szczególny problem stanowią błędy, których nie da się zliczyć - jak twierdzi Ninja. Inną sprawą jest fakt wprowadzenia do gry nowego rodzaju broni - miecza, który rzekomo psuje balans rozgrywki.
"Fortnie" zmaga się nie tylko z problemami błędów w grze, są także poważniejsze kłopoty. Niedawno do sądu trafiły trzy pozwy przeciwko studiu Epic Games. Aktor, nastolatek i raper twierdzą, że Epic Games ich okradło. Chodzi konkretnie o motywy tańców, wykorzystane jako emotki w grze. Pewnie nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że są to płatne dodatki do gry. Pozwy niebawem zostaną rozpatrzone.
Inną nieprzyjemną historią powiązaną z "Fornite" jest sprawa pobicia. Na początku grudnia, podczas transmisji na żywo, jeden ze streamerów pobił swoją żonę w ciaży. Poszło o to, że nie chciał przestać grać.