Facebook. Szykuje się duża zmiana. Dziś to cecha charakterystyczna serwisu
Polubienie niedługo może przejść do historii. Społecznościowy gigant zdaje sobie sprawę, że polubienia nie zawsze mobilizująco działają na użytkowników. I dlatego chce je ukryć.
03.09.2019 | aktual.: 03.09.2019 10:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowość wypatrzyła Jane Manchun Wong, zajmująca się odkrywaniem niezapowiedzianych zmian i funkcji w aplikacji. Jak zauważyła, Facebook testuje ukrywanie liczby polubień i reakcji. Użytkownik widziałby tylko, którzy znajomi zareagowali na wpis. Dopiero po kliknięciu w buźki zobaczylibyśmy, kto dał "lubię to" lub wcisnął inną emotikonkę.
Jak wytłumaczyć tę zmianę na Facebooku? Chodzić może o strach użytkowników, którzy boją się publikować, bo uważają, że ich wpisy mogą nie być popularne. Porównywanie liczby polubień jest niestety w mediach społecznościowych normą. Badacze od dawna mówią o zagrożeniu, jakim jest koloryzowanie swojego życia, by lepiej wypaść w internecie. Co prowadzi do depresji osób, które twierdzą, że nie są aż tak popularne bądź nie prowadzą ciekawego życia, czując się przez to gorzej.
Wcześniej podobne plany zapowiedział Instagram, tłumacząc, że treść jest ważniejsza od lajków. Jako że oba serwisy to jedna wielka rodzina, zmiana w Facebooku nie dziwi. Właściwie byłoby dziwne, gdyby Instagram odciął się od polubień, a Facebook dalej je promował.
Co ciekawe, to nie jedyna zmiana na Facebooku. Od jakiegoś czasu nie można sprawdzić, kto bierze udział w wydarzeniu. Jedyna informacja, jaka się teraz wyświetla, to "X użytkowników zadeklarowało chęć uczestnictwa". Zobaczyć możemy wyłącznie znajomych, którzy wybierają się na wydarzenie lub są nim zainteresowani.
Czyżby Facebook podejrzewał, że niektórzy nie chodzą na imprezy, bo wcześniej zauważają, że wybiera się na nie ktoś, kogo się nie lubi? A może odwrotnie: ciekawość ma sprawić, że ludzie chętniej będą wychodzić z domu.
Zobacz także
Nowości pokazują, że Facebook zmienia swoją filozofię. Raczej ukrywa reakcje niż je promuje - mimo że powszechne stało się myślenie o "lajkach" jako liczniku popularności czy ważności danego tematu. Mark Zuckerberg już jakiś czas temu stwierdził, że Facebook potrzebuje naprawy. I wygląda na to, że te kroki mają pomóc w wyleczeniu.