Facebook czarno widzi przyszłość. Konflikt z Apple narasta
Chociaż w czasie pandemii Facebook odnotował ogromne wzrosty, to Mark Zuckerberg podkreśla, że 2021 może być dla firmy o wiele trudniejszy. Wszystko przez nową politykę ochrony prywatności użytkowników Apple’a.
Końcówka 2020 roku była dla Facebooka bardzo udana - firma odnotowała 11,2 mln dol. zysku, co oznacza 50 proc. wzrost względem poprzedniego roku. Wszystkie aplikacja wchodzące w skład rodziny, czyli Facebook, Messenger, Instagram i WhatsApp odnotowały 3,3 mld aktywnych użytkowników w 2020 roku.
Dobra passa może się jednak skończyć w tym roku, a to z powodu aktualizacji oprogramowania iOS i iPadOS. Wraz z tą aktualizacją Apple wprowadził zmiany dotyczące ochrony prywatności swoich użytkowników, co Facebook krytykował od początku, obawiając się spowolnienia przychodów z reklam.
Skąd tak głośna krytyka Apple’a? Po aktualizacji użytkownicy będą musieli wyrazić zgodę przed tym, jak aplikacja włączy funkcję śledzenia reklam. Mark Zuckerberg kilkakrotnie skrytykował Apple za wykorzystywanie swojej pozycji do narzucania sposobu, w jaki mają działać aplikacje zewnętrzne.
– Ma to wpływ na rozwój milionów firm na całym świecie, w tym wraz z nadchodzącymi zmianami iOS14, wiele małych firm nie będzie już w stanie docierać do swoich klientów za pomocą ukierunkowanych reklam. Apple może powiedzieć, że robi to, aby pomóc ludziom, ale te ruchy wyraźnie działają na korzyść ich konkurencyjnych interesów – dodał Zuckerberg.
Apple podkreśla wagę swoich działań
Krótko po tym, jak na iPhone’y i iPady weszła aktualizacja systemu, Tim Cook przemówił, podkreślając rolę działań Apple w ochronie prywatności użytkowników. Podkreślił, że jako społeczeństwo "straciliśmy wolność bycia człowiekiem" poprzez akceptację tego, że korzystanie z nowej technologii jest równoznaczne ze sprzedaniem naszych danych osobowych.
- Jeśli biznes jest zbudowany na podstawie wykorzystywania danych użytkowników oraz pozostawiania im pozornych wyborów, to nie jest to godne pochwały - powiedział Tim Cook. - Nie możemy dawać przyzwolenia na to, zwłaszcza jeśli w sieci krążą teorie spiskowe oraz szerzy się dezinformacja, a to wszystko z powodu działania jakiegoś algorytmu.
Zwrócił uwagę również, że serwisy społecznościowe nie weryfikują tego, z jakimi treściami użytkownicy wchodzą w interakcję. To prowadzi do sytuacji, gdy szkodliwe treści są promowane przez algorytm. Chociaż Cook nie wymienił nazwy, to jego słowa są wyraźnym następstwem konfliktu z Facebookiem.