F‑16 zmienią bieg wojny? Rzecznik sił powietrznych Ukrainy mówi wprost

W pierwszej połowie 2024 r. Ukraina otrzyma pierwsze myśliwce F-16. Czy wyczekiwane maszyny zmienią bieg wojny? Rzecznik sił powietrznych Ukrainy uważa, że stanie się tak pod pewnymi warunkami. Jednocześnie wskazuje największe zalety tych maszyn.

F-16
F-16
Źródło zdjęć: © Lockheed Martin
Mateusz Tomczak

Jurij Ihnat podkreślił, że przewaga powietrzna wzdłuż głównej linii frontu będzie kluczem do powodzenia operacji mającej na celu wypchnięcie Rosjan poza granice Ukrainy. W rozmowie z portalem Focus podkreślił, że dzięki F-16 ukraińska armia będzie mogła skuteczniej przeciwstawić się wrogim rakietom i dronom oraz samolotom, a przede wszystkim mocniej nadszarpnąć stan rosyjskiej logistyki.

Co F-16 dadzą Ukrainie?

"Widzicie, ile rosyjskiego sprzętu jest niszczone na polu bitwy każdego dnia. Muszą to wszystko uzupełnić. Niszczenie logistyki - tych małych baz, polowych punktów kontrolnych, składów amunicji - można przeprowadzać precyzyjnymi uderzeniami z powietrza. Ten samolot ma szeroki wachlarz uzbrojenia i może zadawać bolesne ciosy wrogowi" – powiedział rzecznik ukraińskich sił powietrznych.

Jurij Ihnat zauważył, że myśliwce F-16 są znacznie bardziej zaawansowane niż poradzieckie samoloty, jakimi obecnie dysponuje Ukraina, a ich ważną cechą jest możliwość przenoszenia różnego rodzaju uzbrojenia. W tym miejscu warto przypomnieć, że F-16 mogą korzystać m.in. z pocisków rakietowych AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM, AGM-88 HARM, AGM-65 Maverick czy pocisków przeciwokrętowych AGM-84D Harpoon i Penguin. Dodatkowo są w stanie przenosić także bomby CBU-87, CBU-89, GBU-10, GBU-12, Paveway lub JDAM.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ile F-16 potrzebuje Ukraina?

Myśliwce F-16 mogą rozwijać prędkość do 2 Ma (ponad 2100 km/h) i operować na pułapie do 15 km. W standardzie posiadają sześciolufowe działko M61 Vulcan kal. 20 mm.

To, co niepokoi ukraińskich wojskowych i ekspertów, to liczba egzemplarzy F-16, jakie trafią do Ukrainy. Jurij Ihnat stwierdził, że zwycięstwa nie dadzą "dwa, trzy samoloty". Zachodni sojusznicy do tej pory zadeklarowali gotowość przekazania kilkudziesięciu takich maszyn, ale i one mogą nie wystarczyć. Zasugerował to generał Mykoła Małomuż.

Potrzeba broni dalekiego zasięgu. Niemcy mówią "nie"

W wywiadzie udzielonym na początku stycznia br. stwierdził, że pełną dominację może dać dopiero ok. 120 myśliwców F-16 lub F-16 i innych zachodnich maszyn, które Ukraina widziałaby w swoich siłach zbrojnych. Chodzi m.in. o szwedzkie JAS 39 Gripen i francuskie Mirage-2000D. Kijów wysłał też oficjalne zapytanie dotyczące australijskich F/A-18 Hornet.

Jurij Ihnat dodał z kolei, że aby zakończyć wojnę Ukraina potrzebuje innej zaawansowanej technologicznie broni dalekiego zasięgu w dużych ilościach. Wymienił pociski Storm Shadow i SCALP-EG dostarczane przez Wielką Brytanie i Francję oraz pociski Taurus. Zgody na przekazanie tych ostatnich od miesięcy nie wydaje niemiecki rząd. Podczas ostatniej debaty Bundestag nie zgodził się na żądanie partii CDU i CSU, które apelowały o wysłanie tej broni jako wsparcie dla Ukrainy.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militarialotnictwomyśliwce
Wybrane dla Ciebie