F‑16 zmienią bieg wojny? Rzecznik sił powietrznych Ukrainy mówi wprost
W pierwszej połowie 2024 r. Ukraina otrzyma pierwsze myśliwce F-16. Czy wyczekiwane maszyny zmienią bieg wojny? Rzecznik sił powietrznych Ukrainy uważa, że stanie się tak pod pewnymi warunkami. Jednocześnie wskazuje największe zalety tych maszyn.
Jurij Ihnat podkreślił, że przewaga powietrzna wzdłuż głównej linii frontu będzie kluczem do powodzenia operacji mającej na celu wypchnięcie Rosjan poza granice Ukrainy. W rozmowie z portalem Focus podkreślił, że dzięki F-16 ukraińska armia będzie mogła skuteczniej przeciwstawić się wrogim rakietom i dronom oraz samolotom, a przede wszystkim mocniej nadszarpnąć stan rosyjskiej logistyki.
Co F-16 dadzą Ukrainie?
"Widzicie, ile rosyjskiego sprzętu jest niszczone na polu bitwy każdego dnia. Muszą to wszystko uzupełnić. Niszczenie logistyki - tych małych baz, polowych punktów kontrolnych, składów amunicji - można przeprowadzać precyzyjnymi uderzeniami z powietrza. Ten samolot ma szeroki wachlarz uzbrojenia i może zadawać bolesne ciosy wrogowi" – powiedział rzecznik ukraińskich sił powietrznych.
Jurij Ihnat zauważył, że myśliwce F-16 są znacznie bardziej zaawansowane niż poradzieckie samoloty, jakimi obecnie dysponuje Ukraina, a ich ważną cechą jest możliwość przenoszenia różnego rodzaju uzbrojenia. W tym miejscu warto przypomnieć, że F-16 mogą korzystać m.in. z pocisków rakietowych AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM, AGM-88 HARM, AGM-65 Maverick czy pocisków przeciwokrętowych AGM-84D Harpoon i Penguin. Dodatkowo są w stanie przenosić także bomby CBU-87, CBU-89, GBU-10, GBU-12, Paveway lub JDAM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile F-16 potrzebuje Ukraina?
Myśliwce F-16 mogą rozwijać prędkość do 2 Ma (ponad 2100 km/h) i operować na pułapie do 15 km. W standardzie posiadają sześciolufowe działko M61 Vulcan kal. 20 mm.
To, co niepokoi ukraińskich wojskowych i ekspertów, to liczba egzemplarzy F-16, jakie trafią do Ukrainy. Jurij Ihnat stwierdził, że zwycięstwa nie dadzą "dwa, trzy samoloty". Zachodni sojusznicy do tej pory zadeklarowali gotowość przekazania kilkudziesięciu takich maszyn, ale i one mogą nie wystarczyć. Zasugerował to generał Mykoła Małomuż.
Potrzeba broni dalekiego zasięgu. Niemcy mówią "nie"
W wywiadzie udzielonym na początku stycznia br. stwierdził, że pełną dominację może dać dopiero ok. 120 myśliwców F-16 lub F-16 i innych zachodnich maszyn, które Ukraina widziałaby w swoich siłach zbrojnych. Chodzi m.in. o szwedzkie JAS 39 Gripen i francuskie Mirage-2000D. Kijów wysłał też oficjalne zapytanie dotyczące australijskich F/A-18 Hornet.
Jurij Ihnat dodał z kolei, że aby zakończyć wojnę Ukraina potrzebuje innej zaawansowanej technologicznie broni dalekiego zasięgu w dużych ilościach. Wymienił pociski Storm Shadow i SCALP-EG dostarczane przez Wielką Brytanie i Francję oraz pociski Taurus. Zgody na przekazanie tych ostatnich od miesięcy nie wydaje niemiecki rząd. Podczas ostatniej debaty Bundestag nie zgodził się na żądanie partii CDU i CSU, które apelowały o wysłanie tej broni jako wsparcie dla Ukrainy.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski