Ekologiczny koniec świata? Naukowcy mówią o zagrożeniu większym niż koronawirus
Czy czeka nas ekologiczny koniec świata? Naukowcy przedstawili raport, z którego wynika, iż zła jakość powietrza skraca długość życia mieszkańców naszej planety. Zdaniem ekspertów jest to poważniejszy problem niż pandemia koronawirusa.
31.07.2020 | aktual.: 31.07.2020 17:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katastrofa ekologiczna, zwana przez niektórych ekologicznym końcem świata, to zjawisko, którego obawia się coraz więcej ludzi na całym świecie. Naukowcy po przeprowadzeniu najnowszych badań doszli do wniosku, iż zła jakość powietrza jest aktualnie największym zagrożeniem dla ludzkości.
Nowe dane z Air Quality Life Index (AQLI) wykazują, że ogólny poziom zanieczyszczenia powietrza utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie od dwóch dekad. Zjawisko to stanowi potężny problem głównie w Indiach czy Bangladeszu, gdzie zdaniem ekspertów, skraca średnią długość życia mieszkańców o nawet 10 lat.
Specjaliści nie bagatelizują problemu, jaki niesie za sobą COVID-19. Ich zdaniem, zanieczyszczone powietrze jest jednak o wiele większym zagrożeniem dla ludzkości, niż pandemia koronawirusa. - Chociaż niebezpieczeństwo ze strony COVID-19 z pewnością zasługuje na tak ogromne zainteresowanie, jakie otrzymuje, to potraktowanie problemu złej jakości powietrza równie poważnie, pozwoliłoby miliardom ludzi na dłuższe i zdrowsze życie - mówi Michael Greenstone, twórca AQLI.
Zobacz także: Globalne ocieplenie: Kanibalizm jako nowy sposób walki ze zmianami klimatycznym
Eksperci zwracają uwagę na to, że w krajach, które należą do najbardziej zanieczyszczonych na świecie (Indie, Pakistan, Bangladesz, Nepal), żyje łącznie 1/4 światowej populacji.
Naukowcy pochylają się również nad sytuacją w południowo-wschodniej Azji. Ich zdaniem, na złą jakość powietrza wpływają tam tradycyjne źródła jak np. przemysł oraz regularne pożary. W rezultacie aż 89 proc. z 650 milionów ludzi zamieszkujących tamtejsze tereny, żyje na obszarach przekraczających zalecane wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
- Dobrą wiadomością jest to, że istnieją obecnie kraje, które decydują się na podjęcie działań i odnoszą sukcesy w oczyszczaniu powietrza” - mówi Greenstone. Wśród nich wymienia m.in. Stany Zjednoczone, Japonię i Chiny.
Te ostatnie rozpoczęły "wojnę z zanieczyszczeniami" w 2013 roku. Od tego czasu Chiny poprawiły swoją sytuację o blisko 40 procent. Według ekspertów, jeżeli owe redukcje zostaną podtrzymane, obywatele tamtejszego kraju będą mogli żyć dłużej średnio o dwa lata w stosunku do okresu sprzed wprowadzenia licznych restrykcji.