Dziwne obiekty zbliżają się do centrum Drogi Mlecznej. Zmierzają w kierunku czarnej dziury
Blisko 50 lat temu odkryto ogromne źródło promieniowania w centrum naszej galaktyki. Później okazało się, że to supermasywna czarna dziura - Saggitarius A. Teraz odkryto obiekty, które w jakiś sposób przemieszczają się w jej kierunku.
11.06.2018 | aktual.: 11.06.2018 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwa miesiące temu w badaniu przeprowadzonym przez obserwatorium Chandra należące do NASA dokonano wielkiego odkrycia. Agenecja kosmiczna odkryła dowody na istnienie setek do tysięcy czarnych dziur w rejonie Drogi Mlecznej.
Centrum naszej galaktyki jednak ma więcej tajemnic. Ostatnie badania naukowców z obserwatorium W.M. Keck wykazały istnienie trudnych do zidentyfikowania obiektów, poruszających się w kierunku Saggitarius A. Dane zbierane przez 12 lat potwierdziły istnienie obiektów wyglądających jak chmury pyłu, ale zachowujących się jak gwiazdy.
Naukowcy nazwali obiekty jako G3, G4 oraz G5. Zostały odkryte podczas badania ruchu gazów w centrum naszej galaktyki. Udało się je odróżnić z tła poprzez ich ruchy. Badacze nie przewidywali, ze mogą je odkryć. "Zaskakujące było wykrycie kilku obiektów, które mają bardzo wyraźny ruch" - piszą naukowcy w opracowaniu badania.
Pierwsze obiekty odkryto już w 2004 i 2012 roku, były to kolejno G1 i G2. Początkowo, tak jak w przypadku nowo odkrytych obiektów, uważano je za chmury gazu. Gdyby nimi były, oddziaływanie grawitacyjne Saggitariusa A rozdzieliłoby je. Ale tak się nie stało.
Naukowcy ustalili, że obiekty klasy G, są pewnym rodzajem gwiazd. Ich wyjątkową cechą tych obiektów, jak odkryli badacze, są "obrzęki". Wydają się być zamaskowane warstwą pyłu i gazu, sprawia, że są trudne do wykrycia. To różni je od innych gwiazd, takich jak Słońce. Obserwując je, naukowcy widzą jedynie świecącą powłokę pyłu.