Dziś koronawirus, niegdyś dżuma, ospa i cholera. Epidemie od dawna nękały Polaków
Koronawirus sieje coraz większy niepokój wśród mieszkańców Polski. Choroba COVID-19 nie jest pierwszą, której obawiają się nasi rodacy. W historii kraju nad Wisłą nie brakowało epidemii. Polacy bali się dawniej dżumy, cholery i ospy. Te pojawiały się nawet co kilka lat.
Choroba COVID-19 wywołana koronawirusem SARS-CoV-2 budzi coraz większe przerażenie wśród Polaków. W niedzielę wieczorem Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 12 przypadków zarażenia na terenie naszego kraju. Rosnące liczby przyczyniają się do zadawania wzmożonej ilości pytań na temat rozprzestrzeniającego się w szybkim tempie wirusa z Wuhan. To nie pierwszy raz, kiedy nasi rodacy boją się wybuchu epidemii. Te nękały nasz kraj wielokrotnie i regularnie.
O epidemiach w czasach prasłowiańskich wiadomo niewiele. Historycy sądzą jednak, że te musiały mieć miejsce, skoro nasi przodkowie wierzyli w Trzybka - demona roznoszącego po świecie zarazy i morowe powietrze. W średniowieczu uważano, że za rozprzestrzeniające się choroby odpowiedzialni byli bogowie, którzy zrzucali na ludzi klątwy, w reakcji na ich złe postępowanie. W rzeczywistości przyczynami epidemii były wszystkim fatalne warunki sanitarne.
Pierwszych informacji na temat epidemii można doszukać się w kronice Jana Długosza. Dotyczyły one 1003 oraz 1006 roku, a wzmianka brzmiała następująco: "Głód, mór i zaraza okropne panowały tymi czasy nie tylko w Polsce, ale i w całym prawie świecie". Dżuma, bo zdaniem historyków to o niej mowa, pojawiała się w naszym kraju regularnie w 1186, 1283, 1307, 1360, 1383, 1451, 1497, 1542, 1573, 1663, 1680 oraz 1720 roku. Według kronik w 1348 roku "czarna śmierć" dotknęła 25 proc. Polaków.
Epidemie w Polsce
Nie tylko "morowa zaraza", ale również ospa, cholera i inne niezidentyfikowane choroby wielokrotnie nękały Polaków. Pojawiały się co kilkanaście, albo nawet kilka lat. Występowały zarówno na określonych obszarze, jak i na terenie całego kraju. Z kronik Jana Długosza wynika, że władze Polski po raz pierwszy zareagowały na problem epidemii w 1472 roku.
Jak informuje PAP, w latach 1500-1750 w Krakowie odnotowano 92 epidemie (najwięcej wśród wszystkich miast), w latach 1601-1650 było ich tam 19, a w Warszawie 33.
Z upływem czasu na rozprzestrzenianie się przeróżnych chorób znaczący wpływ zaczął mieć wzmożony kontakt naszych przodków z cudzoziemcami. W 1495 roku na terenie Polski odnotowano pierwszy przypadek kiły. Miało to miejsce dwa lata po powrocie Krzysztofa Kolumba z Ameryki, uważaną powszechnie za ognisko tej choroby. Kiłą zaraziło się wiele europejskich władców, w tym także Jan Olbracht, Stefan Batory i Jan III Sobieski.
W wieku XIX ludzie zaczęli chorować na cholerę - zaraźliwą chorobą zakaźną przewodu pokarmowego. Jej przyczyną było spożycie skażonego pokarmu lud wody. Zdaniem wielu historyków, to właśnie cholera ponosi odpowiedzialność za śmierć Adama Mickiewicza, choć istnieją również teorie, że nasz narodowy wieszcz został otruty.
XX wiek
I wojna światowa przyniosła wiele chorób z tyfusem, czerwonką i hiszpanką na czele. Ta ostatnia zyskała miano najbardziej morderczej ze wszystkich współczesnych pandemii. Według szacunków ekspertów była ona odpowiedzialna za śmierć od 50 do 100 milionów osób na świecie. Nazwa choroby jest mylącą. W rzeczywistości do Europy przenieśli ją amerykańscy żołnierze.
Spore straty spowodowane epidemią przyniosła również wojna polsko-bolszewicka. Na 85 tysięcy jeńców rosyjskich w Polsce około 1/4 zmarła wskutek zarażenia. W rosyjskich i litewskich obozach jenieckich przebywało z kolei około 51 tysięcy polskich żołnierzy - wskutek choroby zmarło około 40 procent z nich.
W latach 20. ubiegłego stulecia do jednych z niebezpieczniejszych chorób należał dur brzuszny. W okresie 1919-1924 zabił około 10 tysięcy Polaków. Wynalezienie szczepionki oraz poprawa warunków sanitarnych w ogromnym stopniu zahamowały rozwój epidemii. Trzy lata po zakończeniu II wojny światowej na dur brzuszny chorowało już niecałe 8 tysięcy osób. Wskutek zakażenia zmarło wtedy 478 z nich. 30 lat później prowadzono już powszechne szczepienia dzieci i młodzieży. Obecnie jest to choroba zanikająca.
Okres po II wojnie światowej był niebezpieczny z powodu gruźlicy, polio i błonicy. Odpowiednie lekarstwa oraz szczepionki z czasem przyczyniły się do spadku zachorowań. Lata 1957-58 przyniosły do Polski grypę azjatycką, lata 1968-69 grypę Hong-Kong, a rok 1977 grypę rosyjską.
Wrocławska ospa
1963 przyniósł w Polsce przerażenie z powodu ospy wrocławskiej. Była ostatnią w naszym kraju oraz jedną z ostatnich w Europie epidemią ospy prawdziwej. Odpowiedzialnym za rozwój choroby nad Wisłą był Bonifacy Jedynak, oficer Służby Bezpieczeństwa, który przyniósł wirusa z Azji. Zarażonych zostało 99 osób, z czego siedem zmarło. Na skutek paniki Wrocław na kilka tygodni został sparaliżowany i odcięty od reszty kraju kordonem sanitarnym.
Ospa przedostała się do pięciu innych województw, jednak nie wywołała tam epidemii. Według szacunków WHO choroba miała rozprzestrzeniać się przed dwa następne lata, miała dotknąć 2 tysiące osób i zabić 10 procent z nich. Ku zaskoczeniu specjalistów wygasła po 25 dniach od jej wykrycia.