Druga umowa na K2 dla Polski: czołgi wracają do Gliwic
Po ponad 1,5 dekady produkcja pancerna wraca do Gliwic. Wywodzące się z T-72 z lat 70. polskie czołgi PT-91 Twardy produkowane niegdyś w Bumarze znajdą wreszcie następcę w postaci K2PL.
1 sierpnia doszło do podpisania drugiej umowy wykonawczej na czołgi podstawowe K2, K2PL i pojazdy towarzyszące dla Wojsk Lądowych. Ograniczone środki finansowe, zmiana miejsca montażu finalnego i inne czynniki wpłynęły na opóźnienie samej umowy oraz na to, że nie dotyczy ona niestety zakupu tylko czołgów w wersji K2PL, lecz również w prostszej K2GF. Wartością dodaną za to będą pojazdy towarzyszące, które zostaną zaprojektowane w Polsce.
Co kupujemy?
Umowę podpisali: szef Agencji Uzbrojenia gen. brygady Artur Kuptel i prezes Hyundai Rotem Company Yong-Bae Lee. Przy podpisaniu obecni byli liczni przedstawiciele władz polskich i koreańskich, m.in. wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceminister obrony Paweł Bejda, minister obrony Republiki Korei Gyu-back Ahn, szef DAPA Jong-gun Seok i inni. Finalna wartość kontraktu to 6,5 mld USD netto (niemal 24,4 mld PLN).
Kontrakt obejmuje m.in. dostawę 116 czołgów K2GF (w konfiguracji tożsamej z obecnie dostarczaną), 64 czołgów K2PL, 81 wozów towarzyszących na podwoziu czołgu K2, amunicji, elementów pakietu szkolnego itp. Kontrakt ponadto wstępnie reguluje kwestie związane z polonizacją czołgu K2 i transferem technologii w zakresie produkcji czołgu K2PL i pojazdów towarzyszących, w zakresie obsługi technicznej czołgów i pojazdów towarzyszących do poziomu 4 wg norm koreańskich (najwyższego) itd. W pewnym sensie część logistyczna jest ważniejsza od samych czołgów, bowiem pozwala na ustanowienie lokalnych kompetencji serwisowych, co było bolączką pierwszej umowy wykonawczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska ma nowy kawałek lądu. Zobacz, jak powstaje Wyspa Estyjska
Czołg K2PL będzie gruntownie zmodernizowany w stosunku do obecnej konfiguracji. Modyfikacja obejmie pancerz czołgu, szczególnie zaś wzmocnienie burt wieży. Ponadto ochrona wozu zostanie zwiększona poprzez instalację aktywnego systemu ochrony pojazdu KAPS 2 (koreańska wersja systemy Trophy) i systemu walki radioelektronicznej odpowiedzialnego za zwalczanie dronów.
Siła ognia wzrośnie za sprawą dodania zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia. W konstrukcji czołgu wprowadzone zostaną liczne drobniejsze zmiany. Ich dokładny zakres, tj. to, ile i jakie dokładnie polskie podzespoły zostaną wykorzystane podczas produkcji, zostanie ustalony podczas negocjacji między partnerami biznesowymi, tj. Hyundai Rotem Company i PGZ S.A. Pewne jest natomiast spolonizowanie np. układu zawieszenia automatu ładowania, elementów zespołu armaty oraz automatu ładowania, a ponadto spawania struktur pancernych. Co poza tym – pokażą negocjacje.
Z udziałem polskiego przemysłu powstaną ponadto wozy specjalistyczne. Celem jest ich zaprojektowanie w Polsce wozu zabezpieczenia technicznego, czołgu saperskiego i mostu szturmowego. Z uwagi na krótki termin dostaw możliwe jest niestety, że część prac będzie wykonane we współpracy z koreańskimi partnerami. W ramach tej umowy powstanie 31 wozów zabezpieczenia technicznego oraz po 25 wozów inżynieryjnych i mostów szturmowych. Zabudowy specjalistyczne powstaną w Polsce, lecz co najmniej część podwozi powstanie w Korei.
Dostawy wspomnianych pojazdów i nie tylko zostaną zrealizowane do 2031 r. K2GF dotrą do Polski w latach 2025-27, K2PL w latach 2028-30, wozy specjalistyczne w latach 2029-31. Zgodnie z deklaracją gen. Kuptela, Agencja Uzbrojenia planuje trzymać się planu obejmującego dostawę łącznie tysiąca czołgów i kilkuset pojazdów towarzyszących. Przyszłość planu jest jednak zależna od tego, czy znajdą się środki na jego realizację oraz czy wojsko nie zmieni priorytetów w ramach Programu Modernizacji Technicznej
Pierwsza umowa
Dla przypomnienia, pierwsze czołgi K2 kupiono w 2022 r. 27 lipca ówczesny wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową (w polskich warunkach jest to raczej deklaracja woli niż umowa) między reprezentującą Siły Zbrojne Agencją Uzbrojenia a Hyundai Rotem Company na dostawę 1000 czołgów: 180 K2GF i 820 K2 PL, z czego 500 K2PL miałoby powstać w Polsce. Pierwsza umowa na zakup K2GF (180 czołgów za 3,37 mld USD netto) została zawarta 26 sierpnia, zaś pierwsze wozy dotarły do Gdyni na początku grudnia 2022.
W międzyczasie rozwijano partnerstwo przemysłowe między stroną polską a koreańską, co doprowadziło do powołania konsorcjum, w którym Polskę reprezentował poznański zakład WZM S.A. i zwłaszcza PGZ. Przedłużające się negocjacje doprowadziły do wygaśnięcia konsorcjum, zaś w nowej umowie o konsorcjum z połowy 2024 r. poznańskiego zakładu już nie było – zapadła decyzja o przeniesieniu planowanej produkcji do Gliwic, a oprócz ZM "Bumar"-Łabędy na liście znalazło się 10 innych spółek PGZ, które miałyby brać udział w programie.
Powrót produkcji do Gliwic
Dzięki nowej umowie produkcja pancerna wróci do Gliwic. ZM "Bumar"-Łabędy to zakład zbrojeniowy, którego historia sięga jeszcze czasów, gdy Gliwice nazywano Gleiwitz. Po rabunku wyposażenia dokonanym przez wojska radzieckie wiosną 1945 r. trzeba było zakład właściwie tworzyć od zera. Produkcję zbrojeniową skierowano do zakładu na przełomie lat 40. i 50., a od 1951 r. fabryczne mury zaczęły opuszczać czołgi. Z początku były to już nieco przestarzałe T-34/85 (do 1956 r.), później nowocześniejsze T-54 (do 1964 r.), wreszcie T-55 (do lat 80.) i T-72 (do lat 90.).
Na przełomie lat 80. i 90. na podstawie sowieckiego T-72M1 opracowano znacznie nowocześniejszy PT-91 Twardy, wyprodukowany w ponad 90 egzemplarzach na potrzeby Wojska Polskiego (kolejne czołgi powstały poprzez modernizację T-72M1, łącznie polscy czołgiści otrzymali 233 Twarde). Wersja eksportowa została sprzedana do Malezji: państwo to kupiło 48 czołgów w wersji PT-91M. To właśnie wóz tego typu był ostatnim czołgiem, jaki opuścił gliwicką fabrykę w 2009 r. Poza czołgami produkowano też pojazdy wsparcia, np. WZT-2, WZT-3 czy WZT-4, MID itp., łącznie z samymi czołgami dostarczono dla Polski i na eksport tysiące wozów opancerzonych.
Na mocy nowej umowy gliwicki zakład wraz z kooperantami (m.in. OBRUM, Bumar Mikulczyce, ZM Tarnów, WSK Kalisz itp.) zajmie się produkcją znacznie nowocześniejszych K2PL. W gliwickim zakładzie odbywać się będzie głównie montaż końcowy z wykorzystaniem elementów produkcji polskiej i koreańskiej. Zapewne też to Bumar będzie w przyszłości sercem zaplecza serwisowego polskiej floty czołgów K2, w tym zakładzie będą prowadzone zabiegi modernizacyjne (blisko 200 K2GF wszak nie do końca spełnia wymagania strony polskiej) itp. Oznacza to, że na Śląsku i nie tylko w związku z programem utworzonych zostanie wiele miejsc pracy, które będą miały zapewnione utrzymanie przez kolejne dekady eksploatacji polskich K2, a przecież niewykluczone są kolejne kontrakty na produkcję K2PL. Są też pewne szanse na eksport K2PL i pojazdów towarzyszących, np. na Słowację, do Austrii czy Rumunii.
Łyżką dziegciu w beczce miodu jest to, że opóźnienie podpisania umowy (wynikające jakoby z tarć na linii Ministerstwo Finansów-MON-SZ-przemysł, ale też wewnątrz przemysłu) doprowadziło do opóźnienia w harmonogramie programu K2PL. O ile dostawy K2GF z nowej umowy zostaną zrealizowane szybko i właściwie zgodnie z planem, o tyle K2PL i pojazdy towarzyszące trzeba dopiero opracować. Możliwe, że to opóźnienie doprowadzi do tego, że na etapie prac badawczo-rozwojowych udział strony polskiej będzie mniejszy, niż mógłby – i powinien – być. Ponadto niepewność związana z losem ewentualnych przyszłych umów nie pozwala na bezdyskusyjne zapewnienie przyszłości produkcji pancernej w Polsce, przynajmniej na obecnym etapie.