Dlaczego polskie F‑16 nie zestrzeliwują rosyjskich rakiet? Rumuński serwis wyjaśnia

Polskie myśliwce F-16 podczas ćwiczeń NATO
Polskie myśliwce F-16 podczas ćwiczeń NATO
Źródło zdjęć: © Radosław Jóźwiak, AFP
Łukasz Michalik

08.09.2024 10:39, aktual.: 08.09.2024 11:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od początku wojny w Ukrainie polska granica była wielokrotnie naruszana przez różne latające obiekty o rosyjskim lub białoruskim pochodzeniu. Są wśród nich drony i pociski manewrujące. Dlaczego polskie F-16 – choć dyżurują w powietrzu – nie mogą zestrzelić intruzów? Wyjaśnienie przedstawia rumuński serwis Defense Romania.

Rumunia – podobnie jak Polska – graniczy z atakowaną przez Rosjan Ukrainą. Z tego powodu ma podobne problemy, którymi są rosyjskie pociski czy drony, które znad Ukrainy wlatują w przestrzeń powietrzną NATO.

Polska ambasada w Bukareszcie zorganizowała dla rumuńskich dziennikarzy wizytę studyjną i spotkanie z przedstawicielami MSZ i BBN-u. Podczas rozmów poruszono kwestię bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej NATO. Padło wówczas pytanie, dlaczego polskie F-16 nie zestrzeliwują nadlatujących ze wschodu dronów i rakiet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kto zapłaci akcyzę za elektryki? Adam Sikorski w Biznes Klasie.

Pytanie to pojawia się także w polskich mediach, zwłaszcza w kontekście faktu, że rosyjskie ataki na Ukrainęwykrywane z wyprzedzeniem. Ich efektem jest start polskich samolotów wielozadaniowych.

Dlaczego polskie F-16 nie zestrzeliwują rakiet?

Jak wyjaśnia Defense Romania: "Zgodnie z polskim prawem w czasie pokoju pilot polskiego samolotu musi mieć kontakt wzrokowy z celem przed przystąpieniem do ataku. Innymi słowy, nie może zaatakować celu, który "widzi" na radarze, dopóki go fizycznie nie zobaczy. Nieważne, czy mówimy o rakiecie, czy o dronie. [Pilot] musi mieć pewność, że jest to właściwy cel, a nie np. ukraiński helikopter lub jakiś inny sprzęt".

W rezultacie, zanim polski samolot zdoła dolecieć wystarczająco blisko, naruszający granicę obiekt zazwyczaj albo spada, albo zmienia kierunek i opuszcza polską przestrzeń powietrzną. Zdaniem ekspertów niemal wszystkie tego typu incydenty były celowym działaniem Rosjan, a nie dziełem przypadku.

"Ponieważ rosyjskie drony lub rakiety wkraczają na bardzo krótki czas w przestrzeń powietrzną Polski, ich zestrzelenie jest prawie niemożliwe" – konkluduje rumuński serwis.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także