Dlaczego baterie w smartfonach szybciej wyładowują się, gdy jest zimno?
12.02.2018 13:19
Jest zima, więc musi być zimno. Niskie temperatury to jednak zła wiadomość nie tylko dla nas, ale też dla naszych smartfonów. Wielki mróz może nawet spowodować, że urządzenie ulegnie awarii. Już przy kilku stopniach na minusie odczujemy skutki zimy. Dlaczego tak się dzieje?
Telefony lubią dodatnią temperaturę
Smartfony nie lubią zimna. Dobrze czują się w temperaturze dodatniej. Minusowe temperatury mogą mieć negatywny wpływ na ich pracę. Przy bardzo dużych mrozach, np. już przy -15 czy -20 stopniach, większość modeli może się nawet uszkodzić i popękać.
Dlaczego zimą bateria pada szybciej?
Na mrozie, nawet przy nie tak niskich temperaturach, telefony działają wolniej, mogą się też zacinać. Na dodatek bateria smartfonu rozładowuje się szybciej. Dlaczego tak się dzieje? Nasze telefony używają baterii litowo-jonowych. Przy niższych temperaturach elektrony przepływają wolniej, przez co baterie działają gorzej.
Zimowe problemy smartfonów
Zimą, jeśli telefon jest “na powietrzu”, bateria może rozładować się znacznie szybciej niż latem czy wiosną. Problemy mogą występować też przy korzystaniu z dotykowego ekranu.
Powrót do domu z zimnym smartfonem
Co zrobić, gdy bateria na mrozie “padnie”, a my powrócimy z zimnym telefonem do ciepłego pomieszczenia? Przede wszystkim nie wolno szybko nagrzewać urządzenia, na przykład kładąc je na grzejniku. Nagłe różnice temperatur sprawią, że sprzęt ulegnie awarii. Musimy trochę odczekać, aż smartfon dostosuje się do nowej temperatury. Dopiero po jakimś czasie możemy go uruchomić ponownie i zacząć ładować.
"Szalik" dla smartfona!
Jak chronić smartfony przed mrozem? Starajmy się nie korzystać z nich tak często na powietrzu. Dodatkowo warto trzymać je w kieszeniach, najlepiej jak najbliżej ciała, by nie traciły ciepła. Warto zainwestować w pokrowce, które będą chroniły przed niższymi temperaturami.