Dalsze straty Rosjan. Okręt eksplodował w Sewastopolu

Dalsze straty Rosjan. Okręt eksplodował w Sewastopolu

Rosyjski okręt w Sewastopolu przed wybuchem
Rosyjski okręt w Sewastopolu przed wybuchem
Źródło zdjęć: © Twitter
28.10.2023 16:02, aktualizacja: 17.01.2024 15:27

Okręt proj. 23040G Władimir Kozicki eksplodował w okupowanym Sewastopolu. Jednostka została następnie odholowana w kierunku Krymu, najprawdopodobniej do jednej ze stoczni stoczni. To kolejny cios, jaki w ostatnim czasie odniosła Flota Czarnomorska.

Według naocznych świadków, na relację których powołują się ukraińskie media, wielkość eksplozji rezonowała w całym regionie, a smuga dymu na niebie była widziała w różnych części Sewastopolu, w tym w centrum miasta, północnej stronie i obszarze zatoki Striletska.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że okręt został uszkodzony przez minę morską niewiadomego pochodzenia. Jest więc możliwe, że rosyjski okręt natrafił na własną broń, co oznaczałoby kolejny przypadek niedopełnienia zasad bezpieczeństwa przez najeźdźców.

Władimir Kozicki wchodzi w skład nowej, wielozadaniowej serii rosyjskich okrętów. Przeznaczony jest do działań hydrograficznych i przeciwminowych, jest trzecim takim okrętem w składzie Floty Czarnomorskiej. Mierzy 33,21 m długości i cechuje się wypornością wynoszącą 223,2 tony. Dzięki dwóm silnikom wysokoprężnym o mocy 247,9 kW jednostka osiągająca prędkość do 12 węzłów. Jest w stanie pomieścić 9-osobową załogę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Duże straty rosyjskiej flot

W ostatnim czasie Flota Czarnomorska poniosła spore straty, a najnowsze zdarzenie potwierdza złą passę rosyjksich sił. Jeden z najnowocześniejszych okrętów patrolowych, w jakie wyposażona była Flota - Paweł Dierżawin - został uszkodzony kilka tygodni temu. Ukraińcy z dużą skutecznością bronią Sewastopolu, czego przykładem może być chociażby skuteczny atak powietrzny na tamtejszą stocznię. Wtedy udało się uszkodzić dwa okręty desantowe ważne z punktu widzenia strategicznego. To jednak tylko wierzchołek góry. W obronie rosyjskiej bazy nie pomogły nawet specjalnie wyszkolone delfiny.

- Rosyjska flota nie jest już zdolna do działania w zachodniej części Morza Czarnego i stopniowo wycofuje się z Krymu - powiedział Wołodymyr Zełenski kilka dni temu. Jednak na tego typu działania może być już za późno, jak zauważył prezydent Ukrainy. Obrońcy są gotowi zaciekle walczyć o Sewastopol i osłabić rosyjską flotę tak bardzo jak to jest możliwe. Jak na razie wychodzi im to całkiem dobrze, a nowe dostawy broni mogą tylko wzmocnić pozycję Ukrainy.

Klaudia Stawska, współpracownik WP Tech

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie