Starship poleci w środę. To już siódmy lot testowy

W środę, 15 stycznia, o godz. 23.00 polskiego czasu, firma SpaceX planuje kolejny testowy lot swojej megarakiety Starship. To już siódmy taki lot, podczas którego inżynierowie chcą przetestować nowe technologie i zdolność do wykonywania skomplikowanych manewrów, takie jak umieszczenie na orbicie symulowanego ładunku.

Starship to dwustopniowa rakieta o wysokości 123 m. Pierwszy stopień, Super Heavy, pełni rolę modułu nośnego, a drugi, Starship, to statek kosmiczny. Celem projektu jest wynoszenie dużych ładunków na orbitę przy jednoczesnym obniżeniu kosztów transportu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podczas tego lotu testowane będą nowe przednie klapy pojazdu, które zostały zmniejszone i przesunięte. Decyzję tę podjęto, by ograniczyć ich narażenie na ciepło podczas ponownego wejścia w atmosferę. Zmiany obejmują także układ napędowy, gdzie zwiększono objętość paliwa o 25 proc., zastosowano próżniową izolację przewodów paliwowych oraz wprowadzono nowy system zasilania paliwem silników.

W trakcie lotu przeprowadzona zostanie pierwsza próba umieszczenia na orbicie dziesięciu symulatorów satelitów Starlink. Planowane są także eksperymenty związane z wejściem w atmosferę i lądowaniem. W tym test chwytania statku oraz powrotu boostera Super Heavy.

Szczególną uwagę poświęcono testom osłony termicznej, która teraz wykorzystuje najnowszą generację płytek ochronnych z warstwą zapasową. Na górnym stopniu statku usunięto część płytek ochronnych. Ma to pozwolić na testy wytrzymałościowe w miejscach najbardziej narażonych na uszkodzenia.

SpaceX podkreśla, że nadchodzący rok będzie kluczowy dla rozwoju Starshipa. Celem firmy jest uruchomienie systemu ponownego wykorzystania całego pojazdu i realizacja coraz bardziej ambitnych misji. Mowa tu o wysyłaniu ludzi i ładunków na orbitę Ziemi, Księżyc i Marsa. Start będzie można śledzić na platformie X.

Podczas poprzedniego, szóstego lotu testowego w listopadzie 2023 r., nie wszystko poszło zgodnie z planem. Moduł nośny zamiast wrócić do Teksasu, został skierowany do Zatoki Meksykańskiej, a druga część rakiety wylądowała w Oceanie Indyjskim.