Czołgi z USA w Polsce. "Nadal są pancerną pięścią liczących się armii"

O polskich czołgach M1 Abrams, roli naszego przemysłu w serwisowaniu pojazdów dla krajów regionu i potencjale Abramsów, także w kontekście doświadczeń z Ukrainy, rozmawiamy z Christopherem Brownem, wiceprezesem General Dynamics Land Systems, Global Strategy & International Business Development.

Czołgi z USA w Polsce. "Nadal są pancerną pięścią liczących się armii"Czołg Abrams i Christopher Brown
Źródło zdjęć: © GDLS
Marcin Haber
147

Marcin Haber, szef obszaru Technologie w Wirtualnej Polsce: Temat czołgów w Polsce - i szerzej - w Europie w zasadzie nie istniał przez dekady. Wiemy jednak, że diametralnie zmieniło się to wraz z rozpoczęciem pełnoskalowej wojny przez Rosję. Czy przemysł zbrojeniowy był gotowy na tak nagłe i duże zamówienia z wielu krajów, czy jednak potrzebne było przeskalowanie produkcji?

Christopher Brown, wiceprezes General Dynamics Land Systems, Global Strategy & International Business Development: W GDLS nieustannie projektujemy, rozwijamy, modernizujemy i dostarczamy nasze produkty i rozwiązania. Obejmuje to nie tylko czołgi, lecz również inne platformy lądowe dla Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych oraz wielu państw partnerskich na całym świecie, w tym Polski. Utrzymywanie zdolności do szybkiej i masowej produkcji ma kluczowe znaczenie dla zaspokojenia potrzeb naszych klientów. Wraz ze wzrostem globalnego zapotrzebowania na sprawdzony w warunkach bojowych sprzęt, pozostajemy gotowi do jego szybkiej i efektywnej dostawy. 

Polska zamówiła 250 Abramsów w najnowszej wersji SEPv3, co oznacza, że uplasuje się w światowej czołówce krajów, które wykorzystują ten sprzęt. Od lat w Polsce, jak echo wraca jednak słowo "offset". Co poza samymi czołgami dostanie polska armia?

Program zakupu 250 czołgów Abrams SEPv3 nie wiąże się z formalnym obowiązkiem offsetowym, jednak GDLS odgrywa bardzo aktywną rolę w rozwoju polskiego przemysłu obronnego – zwłaszcza w obliczu rosnącej liczby czołgów Abrams rozmieszczanych w Polsce i całym regionie. 

Warto podkreślić, że GDLS już od kilku lat systematycznie zwiększa swoje zaangażowanie w Polsce. W 2022 r. otwarta została Akademia Szkoleniowa Abrams w Biedrusku, w której GDLS wspiera szkolenie polskich żołnierzy z zakresu obsługi i eksploatacji czołgów. Od tego czasu już setki żołnierzy ukończyły takie szkolenia. Początkowo były one prowadzone na czołgach w wersji SEPv2, rok później rozszerzono je o wersję M1A1, a w marcu 2025 r. – również o wersję SEPv3. 

Była też niedawna umowa z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi.

W 2023 r. GDLS podpisało umowę z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi (WZM) w Poznaniu na wsparcie tzw. procesu dekonserwacji polskich czołgów Abrams – czyli działań mających na celu dostosowanie pojazdów do pełnej gotowości operacyjnej po ich transporcie do Polski. Do dziś wszystkie dostarczane do Polski czołgi trafiają najpierw do WZM. Ponadto w 2024 roku GDLS i WZM ogłosiły plany utworzenia Regionalnego Centrum Wsparcia (RSC) w Poznaniu, a latem 2025 r. rozpocznie się program szkoleniowy, którego celem będzie przekazanie pracownikom WZM wiedzy i kompetencji pozwalających na świadczenie wsparcia technicznego i serwisowego dla floty czołgów Abrams w Polsce i regionie.

Warto również zaznaczyć, że już w 2023 r. GDLS rozpoczęło proces włączania polskich firm w łańcuch dostaw w zakresie produkcji części zamiennych do czołgów Abrams. Do tej pory w pełni zintegrowano ponad tuzin dostawców, z czego trzech posiada już aktywne kontrakty. Po zatwierdzeniu jakości tych części przez producenta oryginalnego wyposażenia (OEM), polscy dostawcy będą mogli ubiegać się o kontrakty produkcyjne i serwisowe na rynku globalnym. Będą też mogli wspierać inne platformy GDLS eksploatowane na całym świecie. W 2025 roku i później liczba polskich firm włączanych w ekosystem Abrams będzie dynamicznie rosła. Obecność dostawców blisko miejsca użytkowania sprzętu – czyli w Polsce – istotnie zwiększy efektywność wsparcia technicznego.

Jak według Pana odbije się to na polskim przemyśle?

W naszej ocenie współprodukcja czołgów Abrams w Polsce – czyli coś, w czym mamy już doświadczenie zrealizowane poza Stanami Zjednoczonymi – pozwoliłaby na szybki transfer technologii i know-how. Taka współpraca oznaczałaby również stworzenie wielu wysoko wykwalifikowanych miejsc pracy oraz ustanowienie trwałych i suwerennych zdolności przemysłowych w Polsce. 

Obecnie posiadamy 116 czołgów w wersji, która za kilka lat utraci wsparcie producenta. Co utrata wsparcia oznacza dla użytkownika i jakie opcje ma Polska, aby utrzymać sprawność tych czołgów?

Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych wycofał swoją flotę czołgów M1A1 Abrams około pięć lat temu, w związku ze zmianą struktury sił, która ukierunkowała Korpus na działania amfibijne i ekspedycyjne. Czołgi M1A1 używane przez USMC to wariant bardzo zbliżony do tego, który Polska zakupiła jako rozwiązanie pomostowe przed rozpoczęciem dostaw czołgów Abrams wersji SEPv3, które rozpoczęły się w styczniu 2025 r. 

Czołgi Abrams już w Polsce
Czołgi Abrams już w Polsce © Twitter

Polskie czołgi Abrams M1A1FEP (Firepower Enhancement Package) to wciąż konstrukcja o wysokiej przeżywalności i dużej sile ognia oraz skuteczności, wielokrotnie sprawdzona w warunkach bojowych. Cieszymy się, że wszystkie 116 czołgów M1A1FEP zostało już rozmieszczonych i obecnie wzmacniają bezpieczeństwo Polski. 

W dłuższej perspektywie uważamy, że najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Polski byłoby uruchomienie programu współprodukcji, w ramach którego cała flota M1A1FEP zostałaby zmodernizowana do wariantu SEPv3. Pozwoliłoby to zunifikować polską flotę Abramsów, a tym samym uprościć szkolenie, serwis i dostępność części zamiennych. 

Abramsy przez lata uchodziły za czołgi niemal idealne. Sprawa zmieniła się jednak po tym, jak czołgi trafiły na Ukrainę, gdzie radziły sobie… z różnym skutkiem. Czy reagujecie na informacje i opinie płynące od ukraińskich żołnierzy? Czy można liczyć na to, że ich uwagi będą miały wpływ na projekt czołgu? Pytam szczególnie o systemy ochrony przed dronami.

Czołgi Abrams były weryfikowane w wielu różnych operacjach bojowych i są nieustannie udoskonalane na podstawie doświadczeń wyniesionych z pola walki. To właśnie dlatego od lat 80. XX wieku pozostają trzonem wojsk pancernych armii Stanów Zjednoczonych. Platformy te brały udział m.in. w operacjach Desert Storm (1991 r.), Iraqi Freedom (2003 r.), misji stabilizacyjnej w Iraku w latach 2004-2010 oraz w konflikcie w Jemenie. 

Nie dziwi więc fakt, że w opinii większości ekspertów Abrams uchodzi za najlepszy i najbardziej uniwersalny czołg podstawowy na świecie. Ocena jego skuteczności powinna opierać się na wnioskach z różnych misji bojowych, ale zapewniam, że stale zbieramy i analizujemy opinie użytkowników z całego świata, aby jeszcze bardziej zwiększyć przeżywalność i skuteczność czołgu Abrams. 

Polskie Abramsy
Polskie Abramsy © GDLS

Jaka Pana zdaniem jest największa zaleta Abramsa?

Abrams to najbardziej sprawdzony w boju czołg podstawowy na świecie. Od dekad jest on nieustannie rozwijany i udoskonalany – z uwzględnieniem opinii użytkowników – tak, aby nigdy nie musiał działać w warunkach równorzędnego zagrożenia. Pojazd został zaprojektowany z myślą o walce w warunkach przewagi liczebnej przeciwnika, w nocy i w ruchu, z możliwością wykrycia i zaatakowania celu, zanim przeciwnik zorientuje się, co go trafiło. 

Abrams oferuje wyjątkowo wysoki poziom przeżywalności, dzięki czemu załoga nie tylko może pozostać w walce, ale również bezpiecznie z niej powrócić. Kluczowe znaczenie ma konstrukcja chroniąca życie załogi – między innymi poprzez odseparowanie przedziału amunicyjnego za pomocą opancerzonych, szczelnych drzwi. W przypadku bezpośredniego trafienia w komorę amunicyjną, specjalne panele wydmuchowe kierują energię wybuchu na zewnątrz, z dala od załogi, nie ograniczając przy tym możliwości manewrowych czołgu. 

Napędzany turbiną gazową Abrams cieszy się uznaną opinią pod względem przyspieszenia i mobilności – rozpędza się od 0 do 32 km/h w sześć sekund i osiąga prędkość ponad 64 km/h. Warto też zaznaczyć, że dostarczane dziś do Polski czołgi Abrams w wersji SEPv3 są w pełni przystosowane do integracji z systemem aktywnej ochrony Trophy, który już teraz jest wykorzystywany przez armię USA na czołgach Abrams w wersji SEPv3. 

Abrams zapewnia także załodze wyjątkową siłę ognia. Wersja SEPv3 została wyposażona w Niezależny Termowizyjny Przyrząd Obserwacyjny Dowódcy (CITV), który znacząco zwiększa możliwości bojowe pojazdu – w tym tryb hunter-killer. Dzięki temu drugi niezależny system celowniczy pozwala dowódcy prowadzić poszukiwanie celów, podczas gdy działonowy może jednocześnie prowadzić ogień. Taka konfiguracja podwaja zdolność załogi do równoczesnego wykrywania i zwalczania celów. 

Poza parametrami technicznymi pojazdu, za jedną z największych przewag Abramsa uważamy rozbudowany i stale rozwijany ekosystem wsparcia, który gwarantuje gotowość bojową tej floty na każdym etapie i o każdej porze. Jesteśmy dumni z naszej współpracy z polskimi partnerami przemysłowymi, która zapewni wysoką gotowość operacyjną wszystkim tym, którzy użytkują czołgi Abrams. 

Polski Abrams
Polski Abrams © GETTY | SOPA Images

Czy GDLS widzi potrzebę zwiększania kalibru armat ponad 120 mm (w europejskim czołgu przyszłości przymierzają się do 130/140 mm), czy zwiększenie skuteczności ognia będzie postępować raczej poprzez unowocześnianie amunicji?

Wybór kalibru amunicji czołgowej to wypadkowa wielu czynników – w tym rozmiaru i masy samej amunicji. Wpływają one na liczbę pocisków możliwych do przechowywania w pojeździe, stanowiących zapas amunicji. Dostępność dostaw oraz interoperacyjność i wymienność amunicji również odgrywają w tym kontekście kluczową rolę. Technologia amunicyjna w kalibrze 120 mm wciąż dynamicznie się rozwija. Czołg Abrams SEPv3 może wykorzystywać szeroki wachlarz amunicji 120 mm, w tym amunicję programowalną, która zapewnia załodze większą elastyczność w zwalczaniu różnych zagrożeń przy użyciu jednego typu pocisku. 

Z tych wszystkich powodów uważamy, że kaliber 120 mm jest optymalnym rozwiązaniem dla Abramsa – zapewnia bowiem najwyższe prawdopodobieństwo trafienia i unieszkodliwienia celu dla załóg tych czołgów. 

Nie mogę nie zapytać o sytuację polityczną. Ostatnie decyzje administracji amerykańskiej sprawiły, że wiele krajów postanowiło zrezygnować lub chociaż zrewidować swoje zamówienia na sprzęt wojskowy produkowany w USA. Jak to wygląda ze strony producenta? Czy obawiacie się potencjalnych zerwanych umów?

Relacje polsko-amerykańskie pozostają silne i nadal się rozwijają, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej. Potwierdzeniem tego była wizyta Sekretarza Obrony Pete’a Hegsetha w Polsce na początku tego roku. Partnerstwo wojskowe pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi pozostaje spójne i trwałe, w dalszym ciągu przyczyniając się do bezpieczeństwa Polski i całego Sojuszu. 

W GDLS pozostajemy w pełni skoncentrowani na realizacji naszych zobowiązań. Oznacza to skuteczne i terminowe dostarczanie sprzętu sprawdzonego w warunkach bojowych. 

Co Pana zdaniem jest obecnie i co będzie w niedalekiej przyszłości największym zagrożeniem dla czołgów na polu walki? Czy macie plan, jak temu przeciwdziałać?

Na przestrzeni ostatnich stu lat wielokrotnie ogłaszano zmierzch ery czołgów, a mimo to nadal pozostają one pancerną pięścią wszystkich liczących się sił zbrojnych na świecie. 

Zagrożenia dla czołgów na polu walki będą się zawsze zmieniać i ewoluować, ale GDLS nieustannie pracuje nad tym, aby w tym zakresie zawsze wyprzedzać naszych adwersarzy. Niezmiennie naszym celem jest zapewnienie, aby operatorzy naszych systemów nigdy nie musieli toczyć walki w warunkach równorzędnego zagrożenia. To jest nasza misja.

Źródło artykułu: WP Tech

Wybrane dla Ciebie

Wycofali je ze służby. Teraz oddają Ukrainie setki wozów
Wycofali je ze służby. Teraz oddają Ukrainie setki wozów
Tajemnicza kula pojawiła się w kosmosie. Wcześniej mogła być potężną supernową
Tajemnicza kula pojawiła się w kosmosie. Wcześniej mogła być potężną supernową
Nosisz w kieszeni detektor anihilacji antymaterii. Niezwykłe odkrycie polskich naukowców
Nosisz w kieszeni detektor anihilacji antymaterii. Niezwykłe odkrycie polskich naukowców
Liczą 350 mln lat. Najstarszy gad pochodził z Australii
Liczą 350 mln lat. Najstarszy gad pochodził z Australii
To nie jest typowe zachowanie? Nie wszystkie społeczności tańczą i śpiewają
To nie jest typowe zachowanie? Nie wszystkie społeczności tańczą i śpiewają
Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą. To rosyjska dezinformacja
Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą. To rosyjska dezinformacja
Przyjrzeli się rosyjskiej bazie w Omsku. To jasny sygnał dla świata
Przyjrzeli się rosyjskiej bazie w Omsku. To jasny sygnał dla świata
Tajemnicze echo Ziemi. To pomoże zbadać struktury geologiczne
Tajemnicze echo Ziemi. To pomoże zbadać struktury geologiczne
Jest zagrożony wyginięciem. Rzadki ibis grzywiasty pojawił się w Portugalii
Jest zagrożony wyginięciem. Rzadki ibis grzywiasty pojawił się w Portugalii
Układają się w ten sam wzór. Dlaczego nasze palce marszczą się w wodzie?
Układają się w ten sam wzór. Dlaczego nasze palce marszczą się w wodzie?
Wydali na nie 3 mld dolarów. Połowa floty już w kraju
Wydali na nie 3 mld dolarów. Połowa floty już w kraju
"Super F-22" i dwusilnikowy F-35, czyli F-55. Trump zapowiada nowe samoloty
"Super F-22" i dwusilnikowy F-35, czyli F-55. Trump zapowiada nowe samoloty