Chiny planują wystrzelić bezzałogową sondę na Księżyc. Powód? Skały
Chiny planują w tym tygodniu wystrzelić na Księżyc bezzałogowy statek kosmiczny, aby przywieźć z powrotem skały księżycowe. Byłaby to pierwsza próba pobrania materiałów z naturalnego satelity Ziemi od lat 70.
W misji ma wziąć udział sonda Chang’e-5. Nazwę odziedziczyła po chińskiej bogini Księżyca. Jej zadanie polegać na zebraniu skał. Ale nie tylko. Jak informuje Reuters, misja jest też testem chińskiej sondy przed bardziej złożonymi zadaniami.
Jeżeli Chińczycy odniosą sukces, będą dopiero trzecim krajem, który pobrał materiał z księżyca do badań. Sztuka ta udała się dotąd Stanom Zjednoczonym i Związkowi Radzieckiemu.
Ci pierwsi przywieźli z Księżyca przywożąc 382 kg skał i ziemi podczas sześciu lotów w latach 1969-1972. Swoje próby podejmowały również Japonia czy Indie, ale bezskutecznie.
Chang’e-5 ma wystartować 24 listopada, dotrzeć na Księżyc 27 listopada, pobrać 2 kilogramy próbek z wcześniej nie odwiedzanego obszaru na ogromnej równinie lawy, znanej jako Oceanus Procellarum lub „Ocean Burz”. Powrót przewidywany jest na 16-17 grudnia.
Późniejsze badania pobranego materiału mają pomóc odpowiedzieć na pytania: jak długo Księżyc pozostawał w swoim wnętrzu aktywny wulkanicznie i kiedy jego pole magnetyczne uległo rozproszeniu.
Chińczycy mają na swoim koncie sukcesy związane z lotami na Księżyc. Pierwsze lądowanie odbyło się w 2013 r., sześć lat później sonda Chang’e-4 wylądowała po drugiej stronie Księżyca, jako pierwsza sonda kosmiczna dowolnego kraju.
Na tym kosmiczne plany Chin się nie kończą. W ciągu najbliższych 10 lat ma powstać zautomatyzowana stacja bazowa do prowadzenia bezzałogowych badań w południowym regionie polarnym.
W lipcu Chiny wysłały bezzałogową sondę na Marsa w ramach swojej pierwszej niezależnej misji na inną planetę. Próbki z "czerwonej planety" mają powrócić do 2030 roku.