Tego się nie spodziewali. Rosyjska rakieta spadła na terytorium Rosji
Przynajmniej jedna rosyjska rakieta Ch-101, która została wystrzelona w kierunku Ukrainy, spadła na terytorium rosyjskiego obwodu wołgogradzkiego. Fragment pocisku został odkryty przez naocznych świadków i uwieczniony na zdjęciach oraz materiałach wideo.
19.12.2022 | aktual.: 19.12.2022 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Rosyjskie władze wstrzymywały się z podaniem tej informacji do publicznej wiadomości, ale z czasem zdjęcia i filmy przedstawiające fragmenty rakiety zaczęły krążyć po mediach społecznościowych. Według danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, niedawno Rosjanie wystrzelili 76 pocisków z rejonów Morza Kaspijskiego i Czarnego, w tym 72 rakiety Ch-101. Jak widać po ostatnim zdarzeniu, nie wszystkie z nich dotarły do celu.
Rosyjska rakieta spadła na terytorium Rosji
Ch-101 to broń klasy powietrze-ziemia, stanowiąca jedną z modyfikacji pocisku Ch-55. Rakieta wykorzystuje technologię sygnatury radarowej, a jej deklarowany zasięg to 5,5 tys. km. Rosjanie twierdzą, że posiadają też zmodyfikowaną wersję tego pocisku o nazwie Ch-102, zdolną do przenoszenia głowicy termojądrowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nośnikami pocisków Ch-101 są rosyjskie bombowce Tu-95MSM oraz Tu-160. Po odpaleniu masa początkowa rakiety sięga 2,4 t, z czego 400 kg przypada na głowicę bojową. Prędkość rakiety zaraz po wystrzeleniu dochodzi do 270 m/s. Moskwa utrzymuje, że w przeciwieństwie do starszych wersji Ch-101, które posiadały komponenty wykonane w państwach byłego ZSRR, obecne warianty zawierają wyłącznie części wykonane w rosyjskich zakładach.
Jak pisał Łukasz Michalik, nie jest to zgodne z prawdą, gdyż Ch-101 wyszukują swoje cele za sprawą importowanego modułu nawigacyjnego SN-99. Ponadto szczegółowa analiza rosyjskich rakiet wykazała, że w wielu nowych modelach zastosowano elektronikę z lat 60. i 70. XX w. "Również w >>najnowszych<< pociskach zastosowano system nawigacji PGI-2M, opracowany w 1977 roku" – wskazuje ukraińska agencja prasowa Ukrinform.
Warto nadmienić, że większość pocisków Ch-101 wystrzelonych w Ukrainie nie trafia w wyznaczone cele. Wcześniej nie odnotowywano jednak przypadków, aby spadały one na terytorium kraju agresora. Niewykluczone, że problemy z tą bronią wynikają właśnie z zastosowania przestarzałej elektroniki.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski