Car Bomba. Najpotężniejsza bomba zbudowana przez człowieka
Car Bomba to najpotężniejsza bomba wodorowa zbudowana i zdetonowana przez człowieka na polecenie Nikity Chruszczowa, który pragnął dla ZSRR mocniejszej bomby niż amerykańska "Krewetka" zdetonowana w 1954 roku (Castle Bravo). Cel został osiągnięty, a nawet celowo osłabiona rosyjska bomba wywołała falę uderzeniową, która trzykrotnie okrążyła ziemię.
01.10.2022 | aktual.: 01.10.2022 13:59
Zadanie stworzenia najpotężniejszej bomby świata otrzymali rosyjscy inżynierowie pod przywództwem Julija Charitona. Ci mieli za zadanie wyrobić się z konstrukcją bomby przed XXII Zjazdem Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Celem Car Bomby było pokazanie światu potęgi ZSRR oraz wzmocnienie pozycji Nikity Chruszczowa w strukturach partii.
Car Bomba oficjalnie znana jako RDS202 miała mieć moc aż 100 megaton. Dla porównania amerykańska "Krewetka" miała moc tylko 15 megaton. Aż taka moc budziła zaniepokojenie rosyjskich badaczy, którzy obawiali się, że eksplozja o mocy 100 megaton może podpalić atmosferę oraz skazić znaczący skrawek terytorium Związku Radzieckiego. Ponadto bombowiec nie miałby szans uciec na uważaną za bezpieczną odległość.
Z tego powodu zmniejszono moc bomby z szacowanych 100 megaton do 50 megaton poprzez zastąpienie części materiałów rozszczepialnych ołowiem. Car bomba była trójstopniową bronią wodorową, gdzie reakcja fuzji wodoru jest aktywowana przez eksplozję zwykłego ładunku nuklearnego generującą wystarczającą temperaturę i ciśnienie niezbędne do chwilowego stworzenia warunków panujących w Słońcu.
Z tego względu Car Bomba była ogromna, mierząc osiem metrów długości, 2 m średnicy i ważąc 27 ton. Nie była to bomba o przeznaczeniu wojskowym, ponieważ ładunek termojądrowy to jedno, a drugą kwestią jest jego dostarczenie na terytorium przeciwnika. Z tego względu w międzykontynentalnych pociskach balistycznych stosuje się mniejsze głowice często w większej liczbie.
Car Bombę nad cel będący skalistymi wysepkami archipelagu Nowej Ziemi na Oceanie Arktycznym transportował 30 października 1961 roku specjalnie zmodyfikowany bombowiec strategiczny Tu-95, któremu towarzyszył drugi samolot ze sprzętem fotograficznym. Maszynom dawano tylko 50 proc. szans na przetrwanie po zrzuceniu bomby na 10 km. Samoloty miały 3 minuty na ucieczkę, zanim bomba umieszczona na spadochronie opadła na 4 km, gdzie nastąpiła detonacja.
Ta była ogromna, ponieważ kula ognia o średnicy 4 km sięgała ziemi, gdzie wszystko wyparowało. Charakterystyczny grzyb atomowy miał wysokość 60 km i średnicę 40 km, a osoby przebywające nawet 100 km od wybuchu odniosłyby oparzenia trzeciego stopnia. Z kolei fala uderzeniowa obiegła ziemię trzy razy oraz spowodowała ogromne turbulencje, wskutek których uciekające bombowce Tu-95 opadły o 1 km.
Ostatecznie Car Bomba była tym do czego ją zaprojektowano, a więc niepraktycznym pokazem siły. Po jej eksplozji jeden z inżynierów Andriej Sacharow odmówił udziału w dalszych badaniach i stał się przeciwnikiem radzieckiego programu atomowego.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski