Były dowódca armii USA chwali Polskę. Ale krytykuje Zachód
Kaliningrad i Sewastopol mogą być zniszczone w pierwszych godzinach, jeśli Rosja zaatakuje Polskę, ostrzega były dowódca armii USA w Europie Ben Hodges na forum w Warszawie. Jednocześnie pochwalił Polskę za reakcję na naruszenie jej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i skrytykował Zachód za brak przygotowania na takie incydenty w przyszłości.
Generał Ben Hodges, były dowódca armii Stanów Zjednoczonych w Europie, alarmuje o możliwym przebiegu konfliktu między Rosją a NATO. Jak podkreślił podczas Forum Bezpieczeństwa w Warszawie, w razie rosyjskiego ataku na kraje takie jak Polska, Kaliningrad i Sewastopol mogłyby zostać zniszczone w ciągu pierwszych godzin kontrataku ze strony Zachodu.
Hodges wskazuje na napięcia wokół strategicznie umiejscowionego Kaliningradu, rosyjskiej enklawy graniczącej z Polską i Litwą. W obliczu ataku, wszystkie rosyjskie instalacje militarystyczne w tym regionie miałyby zostać wyeliminowane błyskawicznie. Podobny los spotkałby bazy w Sewastopolu na Krymie.
Różnice w scenariuszach konfliktów
Generał przypomina, że porównanie obecnego konfliktu w Ukrainie do ewentualnej konfrontacji z NATO jest absolutnie niewłaściwe. Sojusz Północnoatlantycki dysponuje znaczną przewagą zarówno w powietrzu, jak i na lądzie, co pozwalałoby na skuteczne i szybkie działania obronne.
Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?
Jednocześnie Hodges skrytykował NATO za niezadowalającą reakcję w sprawie incydentu z rosyjskimi dronami, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski we wrześniu. Podkreślił, że Sojusz jest niedostatecznie przygotowany na podobne incydenty, które stają się niemal codziennością w Ukrainie. Z drugiej strony stwierdził, że polskie siły powietrzne zareagowały na to wydarzenie właściwie, podejmując szybkie i zdecydowane działalna.
Współpraca i presja ekonomiczna
W kontekście wspólnej obrony, generał popiera inicjatywę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego dotyczącą zintegrowania obrony powietrznej Ukrainy z systemami NATO. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na lepszą koordynację i ochronę zarówno infrastruktury, jak i obywateli państw członkowskich.
Hodges apeluje także o intensyfikację ataków na infrastrukturę naftową Rosji, co miałoby uderzyć w jej możliwości finansowania zbrojeń. Jak twierdzi, kluczowe jest utrzymanie nieprzerwanej presji na Moskwie, by uniemożliwić jej kontynuację agresywnej polityki.
Generał przypomina, że brak zdecydowanej reakcji Zachodu na działania Rosji w 2014 r. dał Moskwie przyzwolenie na dalsze działania. Jego zdaniem integracja sił NATO i zdecydowane działania zapobiegawcze powinny być priorytetowe, by zapobiec przyszłym konfliktom.