Budują je polskie firmy. Te schrony wytrzymają czasy "apokalipsy"

Ostatnie kilka lat pokazało nam, że mieszkamy w regionie, w którym dosłownie za rogiem kryje się wiele zagrożeń dla bezpieczeństwa naszego i naszych najbliższych. Zmiany klimatyczne nieubłaganie dają o sobie znać. Niektórzy eksperci mówią nawet, że stajemy się krajem "latających dachów". Do tego dochodzą niekontrolowane skażenia środowiska, potencjalne zamieszki, walka o zasoby i konflikty zbrojne. Data 24 lutego 2022 r. bez wątpienia zmieniła postrzeganie bezpieczeństwa przez wielu z nas i zrodziła pytanie, czy jest coś, co pomoże nam zwiększyć szanse na przetrwanie w destabilizującym się świecie.

Odpowiedź na takie pytanie nie jest prosta, ale można szukać jej w historycznych doświadczeniach ludzkości. Świat nie od dziś mierzy się z podobnymi wyzwaniami. Jedną z jej składowych mogą być budowle takie jak schrony, potocznie nazywane bunkrami. Polska posiada spore doświadczenie w budowaniu tego typu budowli. Cześć z nich powstała w okresie międzywojennym, a także w czasach zimnej wojny, kiedy istniało realne zagrożenie dla bezpieczeństwa zbiorowego.

Przykładem jest pierwsza linia warszawskiego metra (stacje od Kabat do Wierzbna), przystosowana do pełnią funkcji schronu. Jej projekt z 1975 r. zakładał, że pomieści się w niej około 300 tys. osób. W konstrukcji uwzględnione zostały specjalne urządzenia filtracyjno-wentylacyjne, oświetlenie, kanalizacja, czy łączność. Przyjęło się, że schron, aby zasługiwać na taką nazwę, musi spełniać określone warunki (warto jednak zaznaczyć, że kwestie tego typu budowli nie są regulowane w polskim prawie). Chodzi o hermetyczność, odpowiednią wentylację, posiadanie dwóch wejść, instalacje elektryczne, a także instalacje wodne. Więcej na temat można dowiedzieć się w poniższym materiale:

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obiektów spełniających tego typu wymogi jest w Polsce niewiele. Jak zaznacza Ewa Leszczyńska, właścicielka firmy budującej schrony rodzinne, około 3 proc. Polaków jest zabezpieczonych schronami, przy czym spora część to wspomniane metro warszawskie. Jest to jeden z licznych powodów, dla których po wybuchu wojny w Ukrainie wzrosło zainteresowanie przydomowymi schronami rodzinnym. Takie konstrukcje oferuje wiele polskich firm. Wśród nich można wymienić m.in. schrony opracowane w Wojskowej Akademii Technicznej, za których produkcję odpowiada firma Mahton Schrony Sp. z o.o., czy schrony firmy Polshelter.

Schron opracowany w WAT to modułowy schron podwójnego przeznaczenia, który chroni przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi oraz radiologicznymi. Dr hab. inż. Zbigniew Szcześniak, prof. WAT z Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji, współtwórca Polskiej Szkoły Fortyfikacji Współczesnej podkreśla, że jest odporny na powietrzną falę uderzeniową, zagruzowanie, pożary zewnętrzne i zabezpiecza przed działaniami balistycznymi. To prefabrykowane rozwiązanie można dostosować do własnych potrzeb i wymagań. Jego wnętrze bardziej przypomina komfortowe, niewielkie mieszkanie niż surowe wnętrze znanych nam dotychczas schronów.

Firma Polshelter również oferuje prefabrykowane schrony. Wyróżnia je modułowość oraz łatwość i szybkość montażu. Posiadają konstrukcję stalową (są stworzone m.in. z dwuteowników i ceowników), a pancerna płyta stalowa zapewniające pełną wytrzymałość konstrukcji schronu. Standardowa wersja o powierzchni 15,8 metrów kwadratowych wyposażona jest m.in. w system filtracji, instalację elektryczną, suchą toaletę oraz drzwi antywłamaniowe i gazoszczelne. Wersja standard plus posiada konstrukcję dodatkowo wzmocnioną betonem oraz dodatkową termoizolacją. Można ją doposażyć według własnych potrzeb. Istnieje również wersja premium, oferującą największy pakiet doposażenia i systemów zabezpieczających.