Bratobójczy ogień w Rosji. Nie tak miało to wyglądać
Rosjanie nie przestają zestrzeliwać własnej broni. W obwodzie biełgorodzkim terytorialna jednostka stacjonująca tuż przy granicy z Ukrainą "przez pomyłkę zestrzeliła własnego bezzałogowca Supercam" – podaje profil Military news na platformie X. Wyjaśniamy, co to za konstrukcja.
Na terenie Federacji Rosyjskiej od wielu miesięcy spada różnego rodzaju amunicja, która należy do rosyjskiej armii. Często jest to efekt awarii, których doznaje wystrzelony w kierunku Ukrainy sprzęt i w efekcie nie dociera do wskazanego obszaru, rozbijając się jeszcze w kraju agresora.
Nierzadko jednak za zniszczenia rosyjskiej broni odpowiadają sami Rosjanie. Przykładów wcale nie trzeba szukać w odległej przeszłości, bowiem jeszcze w marcu br. rosyjskie systemy obrony powietrznej zestrzeliły własną rakietę Ch-101. Niedługo później, bo w czerwcu, Rosjanie poinformowali o katastrofie cennego śmigłowca Ka-29. Ten rozbił się nad Morzem Czarnym, a za jego zniszczenie nie odpowiadają Ukraińcy, tylko sojuszniczy kompleks Pancyr-S1.
Lista strat, które Rosjanie ponieśli na skutek bratobójczego ognia, powiększa się o kolejną broń. Tuż przy granicy z Ukrainą rozbił się bowiem bezzałogowiec Supercam, który przez przypadek zestrzelili rosyjscy żołnierze stojący na straży granicy w obwodzie biełgorodzkim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski dron Supercam
Supercam to w zasadzie dron produkcji rosyjskiej, jednak generalnie znacznie mniej popularny od stosowanych regularnie w trakcie konfliktu bezzałogowców Shahed-136 z Iranu (znanych w Rosji pod nazwą Gierań-2). Wynika to jednak z faktu, iż produkowane przez rosyjskie przedsiębiorstwo Unnamed Systems Group drony Supercam mają zupełnie inne przeznaczenie – powstały bowiem jako narzędzie do prowadzenia zwiadu z powietrza i fotografii lotniczej.
Czas lotu wariantu S350 (o większej długotrwałości lotu i zasięgu) sięga 4,5 godzin. W tym czasie bezzałogowiec może transmitować obraz wideo w zasięgu do 100 km. Maksymalna wysokość, na którą jest w stanie wzbić się Supercam S350, wynosi 5 km, zaś maksymalny zasięg sięga ok. 240 km. Duży zasięg transmisji danych pozwala prowadzić bezzałogowcowi obserwację z granic państw lub też monitorowania kluczowych pozycji przeciwnika. Można więc zakładać, że zestrzelony przez Rosjan dron służył Rosjanom właśnie do obserwacji granicy z Ukrainą lub zmierzał w kierunku ukraińskich pozycji, aby obserwować je z powietrza.
Supercam S350 może prowadzić w pełni automatyczny lot, w związku z czym w zasadzie nie wymaga wsparcia ze strony pilotów. Kiedy znajduje się w powietrzu, do obserwacji wykorzystuje przede wszystkim aparat fotograficzny (20-60 MP w zależności od wersji) oraz kamerę termowizyjną ze stabilizacją. Dodatkowo kamera charakteryzuje się 33-krotnym zoomem optycznym, aby z większą dokładnością obserwować przeciwnika.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski