Bomby spadły na Rosjan. Na nagraniu uwagę przyciąga coś innego

MiG-29, pomimo docierających z Zachodu posiłków w postaci F-16 i francuskich Mirage 2000-5F, pozostaje najczęściej występującym samolotem bojowym w służbie ukraińskiego lotnictwa. Pewną liczbę tego typu maszyn Kijów posiadał przed napaścią Rosji, a dodatkowe otrzymał od niektórych sojuszników. W ich gronie jest m.in. Polska, która przekazała Ukrainie kilkanaście myśliwców MiG-29.

Na nagraniu widać, jak pilot siedzący za sterami myśliwca MiG-29 dokonuje zrzutu czterech bomb GBU-39 SDB (Small Diameter Bomb).

Tego typu bomba waży stosunkowo niewiele (w porównaniu do innych), bo ok. 122 kg. Siła rażenia też nie jest rekordowa (stosowana jest 93-kilogramowa głowica bojowa), ale rekompensuje ją celność sięgająca kilku metrów. Ważną cechą takiej bomby są rozkładane skrzydła, ponieważ dzięki temu zasięg rażenia celów to nawet ponad 110 km (w przypadku zrzutu z wysokiego pułapu).

Podstawowe uzbrojenie oferowane przez MiG-29, myśliwiec frontowy opracowany przez biuro konstrukcyjne MiG-a, to natomiast działko lotnicze GSz-30-1 kal. 30 mm. Uzbrojenie dodatkowe przenoszone na podwieszanych węzłach może mieć łączną wagę do 5,5 t. Ukraińcy dostosowali te maszyny do przenoszenia nie tylko GBU-39 SDB, ale też francuskich bomb AASM Hammer. W myśliwcach MiG-29 zastosowano dwa silniki Klimow RD-33, dzięki którym mogą latać z prędkością sięgającą nawet 2,3 Ma.

Pod koniec 2024 r. Ukraina wyrażała zainteresowanie kolejnymi myśliwcami MiG-29 z Polski, ale spotkała się z odmową. Jak podkreślił wówczas m.in. prezydent Andrzej Duda, mogłoby do tego dojść wyłącznie w przypadku pojawienia się w naszym kraju sojuszniczych samolotów, które byłyby w stanie wypełnić powstałą po transferze do Ukrainy lukę.