Boeing ma problem, ale nie tylko on. Spada liczba zamówień na duże samoloty
Uziemiony Boeing 737 MAX to ogromna finansowa strata dla Boeinga. Nieszczęście jednych radością drugich? Pewnie by tak było, gdyby nie ogólny trend w branży - duże samoloty nie cieszą się już dużym zainteresowaniem. Za to zyskują małe, bo dla miliarderów są jak iPhone'y.
04.11.2019 10:28
Linie lotnicze American Airlines twierdzą, że flota samolotów Boeing 737 MAX rozpocznie latanie już na początku 2020 roku. Tym samym zakończyłoby się trwające od marca 2019 roku uziemienie, spowodowane katastrofami. Jako że samoloty nie latały, producent poniósł ogromne straty finansowe. I nie tylko on - LOT mógł stracić blisko 200 milionów dolarów na uziemieniu Boeingów 737 MAX.
Problemy Boeinga dla innych mogłyby być szansą na zwiększenie zysków. Tymczasem okazuje się, że ogólnie spada pobyt na duże samoloty. W 2019 roku zamówienia na duże samoloty zarówno Boeinga jak i Airbusa zmalały do tej pory o 56,4 proc. - czytamy na rp.pl.
W 2009, rok po światowym kryzysie, spadek wyniósł 70 proc. Utrzymanie spadkowego trendu oznaczałoby zbliżenie się do sytuacji sprzed 10 lat.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez agencję Reutera, ma to związek ze spadkiem tempa gospodarki. Dla producentów to fatalna wiadomość, bo szerokokadłubowe samoloty są najbardziej opłacalne, ze względu na dużą marżę.
Eksperci przewidują, że im dłużej trwać będzie uziemienie samolotów Boeinga, tym bardziej producent będzie musiał walczyć o kolejne zamówienia. A to stawia Airbusa w niełatwej sytuacji, bo firma będzie musiała odpowiedzieć obniżając marże.
Maleje pobyt na duże samoloty, za to rośnie na małe. W najbliższych latach ma zostać zamówionych 8 tys. prywatnych pojazdów. Jeden z analityków cytowany niedawno przez "Guardiana" zauważył, że dla miliarderów nowe samoloty są jak iPhone'y - pojawia się nowy model, trzeba go kupić.