Będziemy na nowo pisać podręczniki? Historia Księżyca mogła być inna

Księżyc
Księżyc
Źródło zdjęć: © NASA
oprac. KMO

31.07.2024 14:17, aktual.: 01.08.2024 06:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od lat pochodzenie Księżyca stanowiło źródło niezliczonych debat naukowych. Dominująca teoria zakłada, że nasz satelita powstał w wyniku kolizji Ziemi z obiektem wielkości Marsa, która miała miejsce miliardy lat temu. Odłamki powstałe podczas tej kolizji połączyły się, tworząc Księżyc, który następnie oddalił się od Ziemi. Jak donosi portal ScienceAlert, najnowsze badania sugerują jednak pewne zaskakujące niuanse tego przyjętego modelu.

Zgodnie z dominującą teorią, Księżyc uformował się ok. 4,5 miliarda lat temu, krótko po powstaniu Układu Słonecznego, w efekcie kolosalnego zderzenia wczesnej Ziemi z protoplanety wielkości Marsa, zwaną Theą (niekiedy też Orfeuszem). Wygenerowane w wyniku tego zdarzenia odłamki, krążąc wokół Ziemi, stopniowo scaliły się, tworząc naszego naturalnego satelitę. I choć istnieje wiele dowodów popierających tę teorię, głównie analizy składu płaszcza Ziemi oraz skał księżycowych, naukowcy dalej szukają odpowiedzi na temat początków Srebrnego Globu.

Historia Księżyca inna niż początkowo sądzono?

Najnowsze badania autorstwa Stephena Leppa i jego zespołu z University of Nevada rzucają nowe światło na dynamikę materiału wyrzuconego w czasie tego uderzenia, a tym samym i na historię powstania Księżyca. Bezpośrednio po swoim powstaniu, Księżyc orbitował bardzo blisko Ziemi - tylko 5 proc. jego dzisiejszej średniej odległości (384 400 km) - ale stopniowo, za sprawą oddziaływań pływowych między Ziemią a Księżycem, oddalił się na obecną odległość.

Powierzchnia Księżyca była wówczas w większości płynną magmą, która stopniowo krzepła, tworząc znane nam dzisiaj skorupę, płaszcz i jądro. Lepp i jego zespół wykazali, że z wszystkich możliwych orbit cząstek, te w orbitach polarnych były najbardziej stabilne. Niemniej jednak, zgodnie z ich badaniami, dzisiaj, przy obecnej odległości Księżyca od Ziemi, nie istnieją stabilne orbity polarne, ponieważ dominujące stało się zjawisko precesji węzłów, napędzane przez Słońce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zespół badawczy doszedł do wniosku, że obecność materiałów poruszających się po orbitach polarnych może prowadzić do wzrostu ekscentryczności systemu binarnego, jakim jest Ziemia i Księżyc. Jeśli znacząca ilość materiału znalazłaby się na takiej orbicie, ekscentryczność systemu Ziemia-Księżyc mogłaby wzrosnąć, zwraca uwagę Science Alert.

Nowa teoria pozwala spojrzeć w inny sposób na powstanie Srebrnego Globu. Nie wydaje się jednak, aby była zagrożeniem dla teorii wielkiego zdarzenia. Zwłaszcza że badania NASA z 2023 r. sugerują, że pozostałości planety Thea nadal mogą znajdować się wewnątrz Ziemi, stanowiąc pamiątkę po burzliwych, dawnych czasach.

Naukowcy wysnuli taką tezę na podstawie danych pozyskanych z tzw. fal sejsmicznych. Dzięki nim naukowcy stwierdzili obecność dwóch dużych brył materii najprawdopodobniej pochodzących właśnie z rozbitej Thei, które są zatopione w płaszczu Ziemi.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (17)
Zobacz także