B‑21 Raider - amerykański bombowiec strategiczny coraz bliżej pierwszego lotu

B-21 Raider, amerykański bombowiec strategiczny zbliżył się o kolejny krok do pierwszego lotu, który według planów odbędzie się jeszcze w tym roku. Przedstawiciele Northrop Grumman poinformowali o udanym teście "włączenia zasilania" w maszynie, mającej w przyszłości zastąpić flotę obecnie używanych przez USAF bombowców B-1B i B-2 Spirit.

B-21 Raider - zdjęcie ilsutracyjne
B-21 Raider - zdjęcie ilsutracyjne
Źródło zdjęć: © US Department of Defense | Chad McNeeley
Karolina Modzelewska

28.07.2023 14:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykański koncern Northrop Grumman od dłuższego czasu pracuje nad bombowcem B-21 Raider, który w przyszłości ma zastąpić starzejącą się flotę bombowców B-1B i B-2 Spirit. Co jakiś czas pojawiają się informacje o kolejnych postępach w pracach. Z najnowszych doniesień wynika, że B -21 Raider w ostatnich miesiącach przeszedł pierwszy test "włączenia zasilania". O uruchomieniu silników poinformowała Kathy Warden, dyrektorka generalnej Northrop Grumman.

B-21 coraz bliżej pierwszego lotu

Według serwisu Air&Space Force Magazine przybliża to B-21 o kolejny krok do pierwszego lotu, który zgodnie z zapowiedziami ma się odbyć przed końcem 2023 r., chociaż oficjalne deklaracje w tej sprawie jeszcze nie padły. Z kolei Air Data News zwraca uwagę, że Warden potwierdziła, że Northrop Grumman "jest na bieżąco z montażem pierwszych sześciu kadłubów B-21". Dodała też, że niedawno wdrożony model to "reprezentatywny dla produkcji" samolot testowy znany jako "T1".

Stany Zjednoczone mają obsługiwać co najmniej 100 bombowców B-21. Jak zaznacza Air Data News, cena każdego egzemplarza wyniesie ok. 692 miliony dolarów, co oprócz maszyny uwzględnia też szkolenie załogi, części zamienne oraz sprzęt pomocniczy. Serwis wyjaśnia jednak: "to wygórowana kwota, ale stanowi tylko ułamek wartości B-2, najdroższego samolotu w historii, którego wyceniono na ok. 2 miliardy dolarów za samolot".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

B-21 Raider po raz pierwszy ujrzał światło 3 grudnia 2022 r. podczas oficjalnej ceremonii w zakładzie Northrop Grumman, znanym jako "Plant 42", w Palmdale, w Kalifornii. W tym samym miejscu odbyła się prezentacja bombowca B-2 Spirit w 1988 r. Nazwa B-21 nie jest przypadkowa. Liczba 21 oznacza XXI wiek, a "Raider" jest nawiązaniem do ataku bombowego na Tokio, który wykonano podczas II wojny światowej - 18 kwietnia 1942. Atak nazywany "Rajdem Doolittle’a" (ang. Doolittle Raid) został przeprowadzony przez zespół podpułkownika Jimmy’ego Doolittle’a i zmusił Japończyków do wycofania się. Podniósł też morale wśród Amerykanów i sojuszników USA.

Bombowiec, który ma zastąpić starzejącą się flotę bombowców Sił Powietrznych, wykonano w technologi stealth. Został zaprojektowany do wykonywania misji na dużych dystansach i przenoszenia różnych kombinacji uzbrojenia - zarówno konwencjonalnego, jak i nuklearnego. Northrop Grumman przekonuje, że B-21 Raider będzie w przyszłości stanowił jeden z trzonów amerykańskiej triady nuklearnej (obok okrętów podwodnych i międzykontynentalnych rakiet balistycznych), czyli nuklearnego systemu odstraszania wrogów.

Amerykanie uważają, że B-21 Raider pozwoli przebić się przez najtrudniejszą obronę przeciwlotniczą wroga, aby zadawać precyzyjne uderzenia w dowolnym miejscu na świecie. Jego rola nie sprowadza się jedynie do misji bombowych. Zgodnie z zapowiedziami sprawdzi się również podczas prowadzenia rozpoznania, walki radioelektronicznej, zarządzania polem walki czy retranslacji komunikacji.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (4)