B‑21 Raider - Amerykanie oficjalnie pokażą jeden z trzonów triady nuklearnej

Amerykański koncern Northrop Grumman Corporation potwierdził oficjalny termin prezentacji nowego i budzącego wiele emocji samolotu. B-21 Raider, czyli amerykański bombowiec o obniżonej wykrywalności, wykonany w technologii stealth i układzie latającego skrzydła, ujrzy światło dzienne na początku grudnia.

B-21 Raider
B-21 Raider
Źródło zdjęć: © ©Northrop Grumman
Karolina Modzelewska

B-21 Raider to maszyna nazywana strategicznym bombowcem przyszłości, który ma umocnić możliwości Stanów Zjednoczonych w zakresie odstraszania. Projekt od początku przykuwał sporą uwagę ze względu na swój futurystyczny wygląd oraz potencjalne parametry techniczne. Na razie niewiele wiadomo na ich temat. Najprawdopodobniej Northrop Grumman zdradzi nieco więcej informacji o maszynie 2 grudnia br. podczas jej oficjalnej prezentacji w należących do koncernu zakładach Palmdale w Kalifornii. To wyjątkowe wydarzenie, bo USA po raz pierwszy od ponad 30 lat pokażą nowy bombowiec.

B-21 Raider - Amerykanie ujawnią bombowiec przyszłości

Bombowiec wykonany w technologi stealth, który ma zastąpić starzejącą się flotę bombowców Sił Powietrznych, został zaprojektowany do wykonywania misji na dużych dystansach i przenoszenia różnych kombinacji uzbrojenia - zarówno konwencjonalnego, jak i nuklearnego. Jak zaznacza Northrop Grumman, B-21 Raider będzie stanowił jeden z trzonów amerykańskiej triady nuklearnej (obok okrętów podwodnych i międzykontynentalnych rakiet balistycznych), czyli nuklearnego systemu odstraszania wrogów.

Nazwa maszyny - "Raider" jest nawiązaniem do ataku bombowego na Tokio, który wykonano podczas II wojny światowej - 18 kwietnia 1942. Atak nazywany "Rajdem Doolittle’a" (ang. Doolittle Raid) został przeprowadzony przez zespół podpułkownika Jimmy’ego Doolittle’a i zmusił Japończyków do wycofania się. Podniósł też morale wśród Amerykanów i sojuszników USA. Nazwę wybrano spośród ponad 2000 propozycji.

Amerykanie uważają, że B-21 Raider pozwoli przebić się przez najtrudniejszą obronę przeciwlotniczą wroga, aby zadawać precyzyjne uderzenia w dowolnym miejscu na świecie, co obecnie "potrafi" zaledwie 10 proc. bombowców należących do Sił Powietrznych USA. Jak informował już Łukasz Michalik, który szczegółowo opisał B-21, rola maszyn nie będzie sprowadzała się wyłącznie do misji bombowych. Sprawdzi się również podczas prowadzenia rozpoznania, walki radioelektronicznej, zarządzania polem walki czy retranslacji komunikacji.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)