Arktyka: rekordowo gorący maj zaskoczył. Termometry pokazały ponad 30°C
Chociaż w Polsce tak bardzo tego nie odczuliśmy, to przez część Europy przeszła ostatnio fala upałów. W niektórych miejscach padły rekordowe temperatury dla tej pory roku, ale najbardziej zaskakuje upał w rejonach Arktyki.
Niedawno pisaliśmy o tym, że kwiecień w Polsce był rekordowo zimny i deszczowy. Maj jest niewiele lepszy, ale w dużej części Europy i Azji panuje upał. W rosyjskim mieście Niżnaja Pesza odnotowano w środę (19 maja) 30,3°C., a w pobliskim mieście Kolezma - 32,3°C.
Wyjątkowo gorąco jest też we wschodniej Finlandii, gdzie 19 maja zanotowano 30,5°C. To najcieplejszy majowy dzień w tym miejscu od 1995 roku, kiedy odnotowano rekordowe 31°C. W tym samym czasie na zachodzie kraju było nie więcej niż 10°C.
Według meteorologa Scotta Duncana takie wyniki są znacznie wyższa niż średnia temperatura w regionie o tej porze roku. Na Twitterze przyznał, że taki upał w Arktyce jest "wyjątkowy o każdej porze roku, ale w maju szczególnie".
Na udostępnionej przez meteorologa wizualizacji, widać, że podobne odchylenia od normy miały już miejsce np. w 2014 roku. Jednak wtedy wzrost temperatury odnotowano w całej Europie, więc odchylenie od normy nie było aż tak wyraźne, jak tegoroczne.
Zauważył również, że część Arktyki jest o ponad 20°C cieplejsza niż średnia dla tego okresu roku. Ekspert wskazuje jednak, że wzrost temperatury, chociaż zaskakujący, jest następstwem zmian klimatycznych zachodzących w Arktyce. To właśnie ten region ociepla się o wiele szybciej od reszty globu.
Wielu ekspertów wskazuje, że jeśli kryzys klimatyczny będzie postępował, to takie dziwaczne fale upałów staną się powszechniejsze. To z kolei może prowadzić do zniknięcia letniego lodu morskiego i kolejnych wzrostów temperatury. Zmiany mogą wpłynąć również na cyrkulację oceaniczną i oddziaływać na globalne wzorce pogodowe.
Obecna fala upałów dopiero się zaczyna, a meteorolodzy wskazują, że w najbliższych dniach temperatura w rejonach arktycznych będzie nadal rosła. Eksperci obawiają się, że może to prowadzić w przyszłych miesiącach do katastrofalnych pożarów, podobnych do tych, które obserwowaliśmy w zeszłym roku na Syberii.
Czemu akurat Arktyka mierzy się z falą upałów? Duncan wyjaśnia, że układ i przebieg prądu strumieniowego blokuje chłodne powietrze nad większością Europy i jednocześnie umożliwia dopływ ciepłego powietrza na północ.