Amerykańskie lotniskowce na celowniku. Zagrożenie z Chin coraz większe

Lotniskowce, czyli potężne, mobilne bazy wojskowe, zwracają uwagę potencjalnych wrogów. Chiny i Rosja baczcie obserwują amerykańskie okręty, by w razie potrzeby szybko je zneutralizować. Raport Pentagonu sugeruje, że zagrożenia ze strony tych państw nie należy bagatelizować.

Amerykańskie lotniskowce na celowniku. Zagrożenie z Chin coraz większe
Źródło zdjęć: © Flickr

28.10.2023 | aktual.: 28.10.2023 13:03

Amerykańskie lotniskowce mają ważne znaczenie bojowe i strategiczne w przypadku potencjalnego konfliktu. Są tak ogromne, że mogą stanowić bazę dla ok. 90 samolotów bojowych i pomagać im w realizowaniu nawet kilkuset misji na dobę. Poza tym mogą być wykorzystywane do wielu innych zadań, posiadają liczne systemy elektroniczne oraz tradycyjne uzbrojenie, które w razie konieczności może być wykorzystane do niszczenia wrogich celów.

Chiny mają na celowniku lotniskowce USA

Najnowocześniejszy z nich - USS Gerald R. Ford (CVN-78) - mierzy prawie 333 m długości i wypiera ok. 100 tys. ton. Zasilają go dwa reaktory jądrowe A1B o mocy 400 tys. koni mechanicznych. Gigant jest uzbrojony m.in. w elektromagnetyczne katapulty do startu samolotów, systemy przechwytywania lądujących maszyn, elektroniczny system radarowy oraz liczne pociski i działka służące do ataku i obrony.

Podobnie znaczenie mają okręty typu Nimitz. Chociaż są starsze, wciąż aktywnie wykorzystywane przez Stany Zjednoczone. Przykładowo USS Dwight D. Eisenhower, drugi okręt typu Nimitz, został skierowany we wschodnie rejony Morza Śródziemnego jako jednostka mająca odstraszać wrogów Izraela.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chiny rozwijają swoich "niszczycieli lotniskowców"

Lotniskowce mogą skutecznie atakować wroga i bronić sił amerykańskich w dużej odległości od amerykańskich granic. Nic dziwnego, że Chiny bacznie im się przyglądają i rozwijają swoich "niszczycieli lotniskowców". Najnowsze informacje wskazują, że Chińczykom zależy na poprawieniu precyzji pocisków DF-26, które w tym momencie mają zasięg ponad 3200 km.

Informacje oczywiście nie zostały potwierdzone przez władze w Pekinie. Dotarły jednak do opinii publicznej ze strony Pentagonu. Jeśli celem Chin faktycznie jest zwiększenie precyzji pocisków, to to bardzo prawdopodobne, że pracują oni już nad zwiększeniem efektywności wykorzystania zdjęć satelitarnych, dronów i sztucznej inteligencji. Raport Pentagonu wskazuje, że chociaż Amerykanie dysponują dobrą obroną, to zagrożenie z Chin może być poważne. Dlatego nie mogą ustać w rozwijaniu systemów obronnych i odstraszania.

Warto dodać, że Chiny również nieustannie rozwijają swoją flotę. Nie tak dawno ukazały się nawet zdjęcia nowego potężnego lotniskowca, którego projekt... został skopiowany z amerykańskich okrętów typu Gerald R. Ford.

Klaudia Stawska, współpracownik WP Tech

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)