Amerykanie boją się Huaweia. Strach jest uzasadniony
Dilong to smok z mitologii chińskiej, który rządził rzekami i strumieniami. Dziś do władzy nad innymi rzekami – rzekami danych, przymierza się inny chiński smok – Huawei. Nie podoba się to Stanom Zjednoczonym. I słusznie.
USA boją się Huaweia. Oficjalnie żaden z polityków tego nie przyzna, ale ich ostatnie decyzje nie pozostawiają złudzeń. Cień nowego chińskiego smoka coraz bardziej przysłania Stany Zjednoczone.
Senatorowie Mark Rubio i Mark Warner wystosowali list do Justina Trudeau, aby ten ponownie "przemyślał" współpracę z Huawei przy budowie sieci 5G w Kanadzie. Wygląda na to, że chińska firma nie tylko jest niemile widziana przez amerykańskie władze w USA, ale w ogóle na północnoamerykańskim kontynencie.
Na początku tego roku głośne było zerwanie umowy Huawei z amerykańskimi operatorami komórkowymi Verizon i AT&T. Dzięki porozumieniu smartfony Huawei (w tym momencie drugi producent na świecie za Samsungiem) miał po raz pierwszy szeroko wejść na amerykański rynek.
W styczniu senator z Teksasu Mike Conaway zaproponował ustawę, zgodnie z którą rząd federalny USA nie mógłby zawierać umów z żadną firmą wykorzystującą sprzęt Huawei.
Skąd w Stanach Zjednoczonych ten strach przed chińską firmą? To nie tylko wojna gospodarcza, która za prezydentury Donalda Trumpa mocno się zaostrzyła (USA wprowadziły wysokie cła na chińskie produkty).
O głębszym powodzie możemy się dowiedzieć z notatki Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, która wyciekła na początku roku. Według Rady postęp chińskich firm w rozwoju sieci 5G może zagrozić bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Notatka wymieniła też z nazwy dwie firmy, jedną była ZTE, drugą właśnie Huawei.
Zaledwie 30-letnia chińska firma jest liderem w rozwoju sieci 5G. To technologia, która teoretycznie pozwoli na bezprzewodowy transfer danych z prędkością do 20 gigabitów na sekundę (kilkaset razy więcej niż dzisiejsze standardy). Technologia 5G wprowadzi rozwinięty świat w nową erę technologiczną, bo superszybka bezprzewodowa łączność to nie tylko szybsze przeglądanie internetu. 5G to lawinowy rozwój internetu rzeczy, autonomicznych i pół-autonomicznych robotów, sztucznej inteligencji w chmurze, samojeżdżących samochodów i medycyny na odległość.
W oficjalnych wypowiedziach amerykańskich oficjeli trudno jednak doszukać się wzmianek o wyścigu w stronę 5G. A w wyścigu tym Huawei zaczyna poważnie zagrażać amerykańskim producentom sprzętu i podzespołów. Chińska firma ma już 10 procent światowych patentów związanych z 5G.
Wypowiadający się o Huawei politycy najczęściej poruszają inne, łatwiejsze do wyobrażenia zagrożenie. Mówią: "Huawei to firma kontrolowana przez chiński rząd, która może szpiegować Amerykanów." Jednak na potwierdzenie tej tezy nie znaleziono do tej pory dowodów. Na dodatek okazało się, że Chińczycy wcale nie potrzebują własnej firmy do tego, aby szpiegować Amerykanów. Według raportu Bloomberga przez lata instalowali mikrochipy w amerykańskich urządzeniach montowanych w Azji.
A co z kontrolowaniem Huaweia przez chiński rząd? Szybki wzrost firmy poza Chinami rodzi podejrzenia o praktyki niezdrowej konkurencji, stosowanie dumpingowych cen i finansowanie firmy przez chiński rząd. Trudno jednak mieć do Chińczyków o to pretensje, bo takie praktyki stosuje każdy rząd, który ma to szczęście, że w jego kraju rozwinął się technologiczny gigant.
- Stany Zjednoczone postrzegają dziś Chiny jako największe zagrożenie gospodarcze – komentuje dla WP Tech dr Marcin Jacoby z Uniwersytetu SWPS. – W takiej sytuacji jest wręcz naturalne, że amerykański rząd próbuje utrudnić chińskiej firmie ekspansję w każdy możliwy sposób. Natomiast sama firma Huawei jest traktowana przez chiński rząd podobnie jak technologiczni giganci z Japonii czy Korei Południowej przez rządy tamtych krajów. Firmy te są kluczowe dla gospodarek i działają ze swoimi rządami w pewnej symbiozie. Zresztą bardzo podobnie funkcjonuje wiele amerykańskich firm technologicznych.
Stany Zjednoczone mają uzasadnione powody, aby obawiać się Huaweia i nie wpuszczać go do siebie. Ich świetne, a stosunkowo tanie smartfony mogą poważnie zagrozić pozycji Apple'a na amerykańskim rynku. Wojna handlowa pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi trwa w najlepsze. W wyścigu o 5G drugie miejsce nie będzie się liczyć. Natomiast straszenie chińskimi szpiegami, nawet jeśli niepoparte dowodami, cały czas przynosi efekty.