"Alrosa" wraca na morze. Rosjanie reaktywowali swój pechowy okręt
Wedle informacji podawanych przez rosyjską agencję TASS, B-871 Ałrosa pierwszy raz po ośmiu latach remontów i modernizacji opuściła suchy dok sewastopolskiej stoczni remontowej 13. Sudoriemontnyj Zawod (SRZ-13) i niedługo wyjdzie w morze.
30.06.2022 | aktual.: 30.06.2022 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Modernizacja obejmowała głównie naprawę systemów pokładowych oraz instalację wyrzutni pocisków 3M14 Kalibr, które charakteryzują się zasięgiem do 2300 km i mogą przenosić konwencjonalną głowicę ważącą 400-500 kg lub atomową. Pociski są używane do ostrzeliwania celów w Ukrainie od początku wojny.
B-871 Ałrosa — nowatorski napęd źródłem problemów
B-871 Ałrosa to jak pisał Łukasz Michalik okręt projektu 877W Pałtus (w kodzie NATO znany jako Kilo) i należy do tej samej rodziny co wykorzystywany przez polską Marynarkę Wojenną ORP Orzeł. Warto jednak zaznaczyć, że akurat B-871 Ałrosa to jedyny okręt z tej serii, który został wyposażony w pędnik strumieniowy zamiast standardowej śruby. Rozwiązanie to polega na zasysaniu wody do wnętrza kadłuba, a następnie na jej wyrzuceniu z dużą siłą.
W efekcie system napędowy ma mniej wystających elementów oraz jest znacznie cichszy niż klasyczny napęd śrubowy. Co ciekawe ten system jest zazwyczaj wykorzystywany przez duże jednostki z napędem atomowym pokroju Boriej lub Seawolf.
Tymczasem wprowadzona do służby w 1990 roku jednostka B-871 Ałrosa to okręt o wyporności 3040 ton o długości 76 m i szerokości 10 m. Okręt był przez pewien czas jedyną jednostką podwodną Floty Czarnomorskiej oraz spędził prawie połowę okresu służby na remontach i usuwaniu problemów.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski