10 największych katastrof w historii ludzkości
11.09.2015 | aktual.: 29.12.2016 08:21
Wypadki, które chcielibyśmy, by nigdy już się nie powtórzyły.
Filipiński statek pasażerski, podróżujący z wyspy Leyte do stolicy kraju – Manili – 20 grudnia 1987 roku zderzył się z tankowcem MT Vector. MV Doña Paz był znacząco przeładowany (doniesienia mówią o 2 tysiącach niezarejestrowanych podróżnych). Do tego nie miał radia, a znajdujące się na pokładzie kamizelki ratunkowe nie były łatwo dostępne dla pasażerów. Mimo tego wszystkiego oficjalnie winą za kolizję obarczono załogę tankowca. Miał on pływać bez zezwolenia, a na dodatek na pokładzie brakowało osoby odpowiedzialnej za obserwację otoczenia i posiadającego odpowiednie kwalifikacje kapitana.
Niezależnie od tego, jak było naprawdę, pożar, jaki powstał na pokładzie jednostki przewożącej 8800 baryłek ropy, okazał się katastrofalny dla obu statków. Z MT Vector szybko przeniósł się na MV Doña Paz. Przeżyły go zaledwie 24 osoby. Dokładna liczba ofiar jest trudna do ustalenia ze względu na braki w dokumentach statku, ale powszechnie przyjmuje się, że była to największa katastrofa morska w historii.
Na zdjęciu: MV Doña w porcie Tacloban w 1984 roku.
Wielki smog londyński – 12 tysięcy ofiar
Przed cztery dni od 5 do 9 grudnia 1952 roku nad Londynem zebrała się warstwa smogu tak gruba, że okazała się katastrofalna w skutkach dla sporego grona mieszkańców miasta. Głównym źródłem zanieczyszczeń był dym powstały na skutek spalania węgla. Zanieczyszczenia utrzymywały się w powietrzu tak długo z powodu dużego mrozu, antycyklonu, który pojawił się na tamtym obszarze i praktycznie bezwietrznej pogody.
Smog był tak gęsty, że utrudniał widoczność w mieście, pojawiły się również doniesienia o jego wnikaniu do pomieszczeń. W wyniku rozmaitych komplikacji zdrowotnych, wywołanych przez zanieczyszczenia powietrza, zginąć miało według najnowszych szacunków ok. 12 tysięcy ludzi. Kolejne 100 tysięcy uskarżało się na rozmaite schorzenia układu oddechowego.
Pojawienie się wielkiego smogu londyńskiego wywołało globalną dyskusję o wpływie przemysłowej działalności człowieka na środowisko naturalne i wymusiło wprowadzenie szeregu nowych przepisów, ograniczających emisję szkodliwych substancji do atmosfery.
Przyjmuje się, że to największa katastrofa związana ze smogiem w historii.
Na zdjęciu: Kolumna Nelsona podczas Wielkiego smogu londyńskiego.
Katastrofa w Bhopalu – 3 787 – 19000 ofiar
Ta z kolei katastrofa uznawana jest za największą na świecie w kategorii awarii przemysłowych. W nocy z 2 na 3 grudnia 1984 roku 40 ton trującego gazu (izocyjanianu metylu) przedostało się przez powietrze z fabryki pestycydów w indyjskim Bhopalu do okolicznych miejscowości. Na działanie szkodliwych substancji miało być wystawione ok. 500 tysięcy ludzi, którzy doznali różnego rodzaju uszczerbków na zdrowiu. Liczba ofiar śmiertelnych zależy od źródeł szacunków i waha się od 3 787 (taką liczbę podał oficjalnie indyjski stan Madhya Pradesh) do nawet 19 tysięcy.
Bezpośrednie przyczyny awarii do dziś pozostają nieznane. Jako jedną z możliwości podaje się błędy w zarządzaniu, w wyniku których rutynowa kontrola spowodowała połączenie wodociągu ze zbiornikiem, w którym przechowywany był izocyjanianu metylu. Właściciel fabryki, by uniknąć procesu, w wyniku którego na świat wypłynąć mogłyby jego niedopatrzenia, zgodził się na wypłacenie odszkodowania w wysokości 470 milionów dolarów. Oczyszczanie terenów fabryki ze skutków katastrofy trwało 15 lat.
Na zdjęciu: Feralny zbiornik, usunięty z terenu fabryki podczas jego oczyszczania.
Katastrofa kysztymska – 200 ofiar
29 września 1957 roku jeden ze zbiorników, w których przechowywane były odpady radioaktywne z zakładu atomowego Majak, eksplodował w wyniku awarii systemów chłodzenia. Eksplozja spowodowała wyrzucenie w powietrze 160-tonowej, betonowej pokrywy zbiornika oraz – co istotniejsze – przedostanie się do powietrza azotanu amonu i octanów. Szkodliwe substancje powstały w wyniku reakcji chemicznych, jakie zaszły w wyniku podgrzania do wysokiej temperatury wysuszonych odpadów.
Chociaż nikt nie zginął w wyniku samej eksplozji, z powodu zagrożenia promieniowaniem zarządzono ewakuację ponad 22 okolicznych wiosek. Łącznie około 10 tysięcy ludzi opuściło tamtejsze tereny, dzięki czemu liczbę ofiar udało się ograniczyć do ok. 200 (taka liczba przywoływana jest najczęściej w opracowaniach dotyczących tego wydarzenia). Czyni to z niego najgroźniejszą w skutkach katastrofę nuklearną w historii.
Na zdjęciu: Instalacje przechowywania materiałów rozszczepialnych w Kysztymie.
Katastrofa lotnicza na Teneryfie – 583 ofiary
Największa katastrofa lotnicza w historii, co ciekawe, zdarzyła się na ziemi. 27 marca 1977 na lotnisku Los Rodeos na Teneryfie startujący samolot linii KLM lot 4805 zderzył się z obecnym na pasie startowym samolotem Pan Am lot 1736. Przyczyną katastrofy był panujący na lotnisku tłok, połączony z gęstą mgłą, z powodu której ani pilot samolotu, ani kontrolerzy lotu nie byli w stanie obserwować sytuacji na płycie lotniska – a nie było ono wyposażone w radar naziemny. W wyniku kolizji zginęli wszyscy pasażerowie Boeinga 747 należącego do KLM (248 osób). W drugiej maszynie (tego samego typu) zginęło 335 osób, 61 – w tym dwóm pilotom – udało się uniknąć śmierci.
Powodem tak dużego zatłoczenia lotniska była sytuacja w porcie lotniczym na pobliskiej Gran Canarii. Z powodu wybuchu bomby i zagrożenia kolejnym wybuchem wszystkie samoloty, które miały tam lądować, były kierowane na Los Rodeos. Spowodowało to szybkie wyczerpanie się miejsc postojowych dla samolotów, w wyniku którego maszyny KLM i Pan Am musiały stać na jedynym pasie startowym lotniska.
Na zdjęciu: Boeing 747 linii KLM, który brał udział w katastrofie
Katastrofa lotu Japan Airlines 123 – 520 ofiar
Druga co do wielkości katastrofa lotnicza, a jednocześnie największa, jeżeli wziąć pod uwagę liczbę ofiar w pojedynczym samolocie. 12 sierpnia 1985 roku w Boeingu 747SR, lecącym z tokijskiego lotniska Haneda do Osaki, 12 minut po starcie doszło do gwałtownej dekompresji kabiny samolotu w wyniku której 32 minuty później rozbił się on w górach 100 kilometrów od Tokio. Awarię spowodowała niedokładna naprawa, przeprowadzona 7 lat wcześniej.
W wyniku katastrofy zginęli wszyscy członkowie załogi (15 osób) oraz 505 spośród 509 pasażerów. Duża liczba ofiar mogła wynikać również z opóźnienia w wysłaniu misji ratunkowej.
Na zdjęciu: Boeing 747 linii Japan Airlines podczas lądowania na lotnisku w Osace
Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu – 31 – 4000 ofiar
Eksplozja i wywołany przez nią pożar spowodował 26 kwietnia 1986 roku uwolnienie w powietrze dużej ilości materiału radioaktywnego z elektrowni jądrowej w Czarnobylu. W wyniku samego wypadku zginęło 31 osób, jednak znacznie więcej ucierpiało w wyniku komplikacji, związanych z przyjętą dawką promieniowania. Według oficjalnych raportów kolejne 64 osoby zmarły do 2008 roku na raka, wywołanego przez radiację. Rozmaite inne szacunki mówią nawet o 4 tysiącach ofiar, chociaż ich wiarygodność jest łatwa do zakwestionowania.
Do dziś nie udało się ponad wszelką wątpliwość ustalić przyczyn katastrofy. Istnieją dwie równorzędne teorie. Pierwsza mówi o błędzie ludzkim. Według niej obsłudze reaktora brakowało dostatecznej wiedzy z dziedziny fizyki i inżynierii, miała być też ona niedostatecznie przeszkolona i doświadczona. Druga mówi zaś o błędach w samym projekcie reaktora. Biorąc pod uwagę dane oficjalne, jest to druga pod względem liczby ofiar katastrofa nuklearna w historii.
Na zdjęciu: Opuszczona Prypeć z czarnobylską elektrownią jądrową w tle
Katastrofa statku SS Kiangya – 2750 – 3920 ofiar
Wypadek, jaki w nocy z 3 na 4 grudnia 1948 roku stał się udziałem chińskiego statku parowego SS Kiangya, określany jest mianem drugiego w historii, jeżeli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych. Przyczyny eksplozji, do której doszło podczas rejsu z Szanghaju do Ningbo, pozostają nieznane. Najczęściej przywoływane wyjaśnienie mówi o tym, że statek wpadł na minę, prawdopodobnie pozostawioną przez japońską marynarkę podczas II wojny światowej.
Wiadomo za to, że w wyniku katastrofy zginęło nie mniej niż 2750 pasażerów, a niektóre raporty mówią nawet o 3920. Chociaż oficjalna ładowność statku wynosiła 1186 pasażerów, był on znacząco przepełniony uchodźcami, uciekającymi przed siłami komunistów w chińskiej wojnie domowej.
Na zdjęciu: Statek SS Kiangya
Katastrofa promu Challenger – 7 ofiar
Chociaż pod względem liczby ofiar ta katastrofa może się wydawać mało znacząca w porównaniu z innymi, wymienionymi w tym zestawieniu, to wraz z rozbiciem promu Columbia pozostaje ona najbardziej tragiczną w skutki, jeżeli chodzi o wydarzenia związane z podbojem kosmosu (zdecydowaliśmy się akurat na nią, bo wydarzyła się wcześniej). 28 stycznia 1986 roku orbiter wahadłowca Challenger rozleciał się na części zaledwie 73 sekundy po starcie, doprowadzając do śmierci całej 7-osobowej załogi.
Bezpośrednią przyczyną katastrofy była awaria uszczelki w prawej rakiecie dodatkowej wahadłowca. Uwolniony przez nią ogień uszkodził mocowanie rakiety i w wyniku działania sił aerodynamicznych doprowadził do rozpadnięcia się wahadłowca nad Oceanem Atlantyckim w niedalekiej odległości od przylądka Canaveral.
Na cześć ofiar Challengera nazwano jeden z masywów górskich na Plutonie.
Na zdjęciu: Start wahadłowca Challenger
Choroba z Minamaty – 1784 ofiary
Druga w kolejności najtragiczniejsza w skutkach awaria przemysłowa. Metylortęć, uwalniana do wody przez wytwórnię tworzyw sztucznych w japońskim mieście Minamata, doprowadziła do śmierci 1784 osób. Do zatrucia doszło przez spożycie ryb i skorupiaków, wyłowionych przez lokalną populację z zatrutej rzeki. Chisso Corporation, firma, do której należała fabryka, wypłaciła do 2004 roku 86 milionów dolarów w odszkodowaniach dla poszkodowanych, ale początkowo robiła bardzo niewiele w celu usunięcia skutków zatrucia.
Poza ludźmi choroba z Minamaty okazała się śmiertelna dla zwierząt. Przypadki zgonów wśród kotów, psów i świń notowano obok śmierci ludzi przez 36 lat od zamknięcia fabryki w 1968 roku.
Na zdjęciu: Pomnik ofiar choroby z Minamaty