Jesteśmy obserwowani we własnych domach

Telewizor służy nam do oglądania telewizji. Pytanie brzmi, czy przy okazji my też jesteśmy oglądani?

Targetowanie
Targetowanie
Źródło zdjęć: © Getty Images | John Lamb
Marcin Hołowacz

31.01.2022 | aktual.: 24.02.2022 15:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Współczesne urządzenia bardzo często określa się mianem inteligentnych. Ma to związek z tym, że elektronika typu smart jest wyposażona w liczne funkcje, które można uznać za bardzo zaawansowane. Dodatkowo smart zegarki, smart TV i inne tego typu sprzęty, najczęściej są zdolne do wymiany różnego rodzaju informacji za pośrednictwem internetu.

Co w związku z tym? Rowenna Fielding, dyrektor firmy Miss IG Geek związanej z ochroną danych, podczas rozmowy z The Guardian wyjaśnia trochę więcej. Przede wszystkim, kiedyś przepływ informacji był tylko w jednym kierunku, ponieważ użytkownicy telewizorów otrzymywali różnego rodzaju treści, które wyświetlały się na ekranach. Aktualnie uległo to pewnym zmianom.

Dzisiaj jest już trochę inaczej, bo tak zwane inteligentne telewizory oferują zdecydowanie więcej funkcji, a żeby było to możliwe, niezbędna jest wymiana informacji w dodatkowym kierunku. Chodzi oczywiście o połączenie z internetem, przyjmującym formę bramy, przez którą można cierpliwie wydobywać dane na nasz temat.

Oglądamy telewizję, ale sami też jesteśmy oglądani

Smart TV gromadzą informacje o swoich właścicielach. Czemu miałoby to służyć? Odpowiedź wydaje się całkiem logiczna, a jest nią sprzedaż takich właśnie informacji. W dzisiejszych czasach nikogo nie zdziwi fakt, że reklamodawcy pragną dostępu do możliwie najobszerniejszych danych na temat ludzi.

Gromadzenie danych o użytkowniku
Gromadzenie danych o użytkowniku © Getty Images | Imaginima

Facebook może posłużyć za pierwszy z brzegu przykład. Serwis społecznościowy pozwala nam pokazywać całemu światu czym lubimy się zajmować, jak spędzamy wolny czas, jakie są nasze poglądy, co jemy, co czytamy, co oglądamy, co lubimy, czego nie lubimy. Każdy sam decyduje o tym, co chce udostępniać, lecz dość często jest to zaskakująco wiele.

Wzmianka o Facebooku ma jedynie na celu pokazać, że to świetne narzędzie do gromadzenia danych o użytkownikach. Później można to oczywiście sprzedawać, a reklamodawcy będą mogli zabrać się za targetowanie, czyli reklamę szytą na miarę – skierowaną dokładnie do tej osoby, którą powinna zainteresować

Jaki jest inny przykład narzędzia do gromadzenia danych o użytkowniku? Wydaje się, że będzie to telewizor pozwalający na obserwację swojego właściciela. W teorii wiele inteligentnych telewizorów może zbierać dane audio i wideo. Skrywa się to za takimi funkcjami, jak chociażby aktywacja głosowa. Chcemy ją mieć? Ok, w takim razie sprzęt musi mieć w sobie mikrofony.

Mikrofony oraz idące w parze z nimi oprogramowanie, będą "wyczekiwać" naszych poleceń. Gdyby się nad tym zastanowić, to w międzyczasie mogłyby rejestrować różne dźwięki, a w tym także nasze rozmowy. Później nagrania mogłyby zostać przesłane do odpowiedniej analizy.

Dla uzyskania bardziej zadowalających efektów, zbieranie danych przez smart TV powinno być wsparte przez sparowanie z innymi urządzeniami. Dostęp do laptopów i smartfonów umożliwi bardziej szczegółowe profilowanie. Aktywność związana z przeglądaniem stron internetowych będzie świetnym uzupełnieniem. Geolokalizacja na pewno też się przyda.

Warto o tym pomyśleć, ale nie ma sensu popadać w paranoję

Aplikacje oraz przeglądarki dostępne w inteligentnych telewizorach również korzystają z technologii śledzenia ciasteczek. Pozwalają na profilowanie użytkownika, a wiele z aplikacji jak najbardziej może przesyłać zebrane informacje do dużej sieci reklamodawców.

Funkcje takie jak ACR (Automatic Content Recognition) to automatyczne rozpoznawanie treści, służące do identyfikowania dźwięku, a także obrazu z telewizora. Dzięki odpowiednim porównaniom z ogromną bazą danych można zrozumieć, co ogląda właściciel telewizora. Z kolei zrozumienie jego preferencji i nawyków pozwoli lepiej dopasować reklamy.

Wszystko to może wzbudzać niepokój, lecz ostatecznie sporo takich funkcji można wyłączyć. Wcale nie mamy obowiązku udzielać zgód na gromadzenie danych na nasz temat – wystarczy poświęcić parę chwil i zapoznać się z treścią wyświetlanych komunikatów. ACR można wyłączyć, personalizację ograniczyć, a telewizor wcale nie musi być połączony z naszym smartfonem.

Podsumowując, żyjemy w czasach, w których informacje na nasz temat stały się swego rodzaju walutą. Czasem dobrze sobie o tym przypomnieć i być może zmienić niektóre ustawienia w domowym sprzęcie. Oczywiście jeśli nam to w ogóle nie przeszkadza i chcemy, żeby np. wyświetlane reklamy były szyte na miarę, wtedy nie musimy zaprzątać sobie tym głowy.

Komentarze (0)