Zbadali laboratorium alchemika. Znaleźli coś niesamowitego

Tycho Brahe był alchemikiem, który niechętnie dzielił się swoimi odkryciami. W swoim laboratorium pracował jednak z pierwiastkiem, który ludzkość odkryła dopiero niemal 200 lat po jego śmierci.

Uranienborg - obserwatorium
Uranienborg - obserwatorium
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Norbert Garbarek

Urodził się w 1546 r. w szwedzkim mieście Svalöv, a zmarł w czeskiej Pradze w 1601 r. Duński astronom Tycho Brahe zasłynął jako twórca geoheliocentrycznego modelu Układu Słonecznego, który łączył w sobie elementy heliocentryzmu Kopernika i geocentryzmu Ptolemeusza. Tycho Brahe był też jednym z głównych nauczycieli Johannesa Keplera. Ważnym punktem w jego karierze badawczej było stworzenie obserwatorium astronomicznego Uranienborg na obecnie szwedzkiej wyspie Ven.

Laboratorium pełne tajemnic

Jak się jednak teraz dowiadujemy, alchemik mógł skrywać jeszcze więcej tajemnic. Jak podaje portal Chemistry World, badania w laboratorium Brahego ujawniły obecność dziewięciu pierwiastków chemicznych na zewnętrznych i wewnętrznych powierzchniach niektórych naczyń. Na liście zidentyfikowanych substancji największą uwagę zwraca na siebie wolfram, który został odkryty dopiero 180 lat po śmierci Duńczyka.

Uczeni z Uniwersytetu Południowej Danii, którymi kieruje Kaare Lund Rasmussen mogli dokładnie zbadać znalezione przedmioty tylko dlatego, że te były przechowywane przez Duńczyka w piwnicy laboratorium. W ten sposób (mimo zdemolowania laboratorium alchemika w 1601 r.) uczonym udało się zidentyfikować nieznany ówczesnej nauce pierwiastek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pracował z różnymi substancjami, również z mięsem węża

Brahe pracował na zlecenie cesarza Rudolfa II, dla którego opracowywał eliksiry na szereg różnych schorzeń, w tym m.in. na dżumę, trąd oraz bóle brzucha. Intensywne prace wymagały więc od niego eksperymentowania z wieloma pierwiastkami (ale też zwierzętami, bo jednym ze składników leku miało być mięso węża).

Naukowców badających dorobek Brahego nie zdziwiło więc, że w jego laboratorium zidentyfikowano cynę, ołów czy też rtęć. Większym zaskoczeniem okazało się jednak odkrycie czegoś, czego teoretycznie za życia duńskiego astronoma nie znano. Wolfram.

Tycho Brahe
Tycho Brahe© Wikimedia Commons

Dlaczego akurat wolfram zadziwił naukowców? Wynika to z faktu, iż wolfram (w postaci kwasu wolframowego) został odkryty dopiero w 1781 r. przez K.W. Scheelego. Czysty pierwiastek tego metalu wyodrębnili natomiast w 1783 r. bracia J.J. i F. d’Elhuyar, nadając mu wówczas nazwę stosowaną do dziś.

Oznacza to, że nauka poznała wolfram dopiero 180 lat po śmierci alchemika, choć ten pracował z nim o wiele wcześniej. Badacze z duńskiego uniwersytetu tłumaczą jednak, że Tycho Brahe najprawdopodobniej odseparował wolfram podczas któregoś procesu chemicznego, nie mając pojęcia o tym, że odkrył zupełnie nowy i nieznany dotąd ludzkości pierwiastek. To najbardziej możliwy scenariusz, biorąc pod uwagę, że wolfram występuje w połączeniu z innymi minerałami, zatem możliwa jest jego separacja w odpowiednich reakcjach.

Sam wolfram jest dziś stosowany jako dodatek do wysokogatunkowej stali. Jego wysoka gęstość jest cechą pożądaną w produkcji pocisków przeciwpancernych. Temperaturę topnienia wolframu określa się na 3410-3422 st. Celsjusza, natomiast temperatura wrzenia mieści się w zakresie 5555-5900 st. Celsjusza.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

wiadomościnaukaciekawostki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)