Wywiad USA płaci 250 000 dolarów za lukę w iOS
Nie tylko Google ma specjalny fundusz na wykrywanie dziur w zabezpieczeniach swoich produktów. Dokładnie taki sam fundusz ma wywiad USA. Tylko że oni płacą za błędy nie w swoich produktach, a informacje zdobyte w ten sposób nigdy nie posłużą do napisania patcha.
26.03.2012 09:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Agencje wywiadowcze USA (a mają ich sporo) płacą nawet 25. 000 dolarów za odkrycie exploita w iOS oraz nawet 200 000 za luki w Chrome i Explorerze. Choć przy tym ostatnim, z punktu widzenia zwykłego użytkownika, wydają się być to pieniądze wyrzucone w błoto, należy pamiętać, że bardzo dużo przedsiębiorstw korzysta właśnie z tej przeglądarki. A agencje wywiadowcze nie są zwykłymi użytkownikami i zdają sobie sprawę z tego, że informacja jest na wagę złota.
Dlatego skupują informacje o każdej możliwej luce w zabezpieczeniach. Kiedy hacker ją znajdzie, może skontaktować się z pośrednikiem, takim jak na przykład The Grugq, ekspert od bezpieczeństwa z Bangkoku, który zorganizuje tajną aukcję, sprzedając informację tej agencji wywiadowczej, która zapłaci najwięcej. Jego ostatnią i zarazem największą transakcją była sprzedaż informacji o luce w zabezpieczeniach iOS za 25. 000 dolarów, którą nabyło „przedsiębiorstwo powiązane z rządem USA”.
Dbałość o szczegóły cechująca Jobsa oraz zamknięty system iOS odbija się wprost na cenach licytowanych u The Grugqa. Luki w tym systemie operacyjnym są droższe, ponieważ dużo trudniej je znaleźć w porównaniu do dziur w Androidzie, które „chodzą”. po 30 000 – 60 000 dolarów. Czyli pieniędzmi podatników płacą za informacje o luce, o której podatnicy mają się nigdy nie dowiedzieć. Czy tylko mi się wydaje, że coś poszło tu zdecydowanie nie tak jak powinno?