Wyłudzał pieniądze, wykorzystując zdjęcia chorych dzieci. 24‑latek usłyszał zarzuty
24-latek usłyszał zarzuty po tym, jak policja odkryła, że wykorzystywał zdjęcia chorych dzieci i rodzin wielodzietnych, by prowadzić w internecie fałszywe zbiórki pieniędzy. W sumie wyłudził ponad 16 tys. złotych.
01.02.2021 11:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek (29 stycznia) rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej prok. Janusz Hnatko poinformował, że 24-letni Dawid D. został zatrzymany pod zarzutem oszustwa. Zatrzymany przyznał się, że pomagał w fikcyjnych zbiórkach w sersie Pomagam.pl i dobrowolnie poddał się karze oraz zobowiązał się do naprawienia wyrządzonych szkód.
Z ustaleń Prokuratury Rejonowej Kraków-Śródmieście Wschód wynika, że chłopak pomagał organizować fikcyjne zbiórki, wykorzystując zdjęcia chorych dzieci i rodzin wielodzietnych i wprowadzając w błąd, co do tożsamości osób pozyskujących środki, celu i przeznaczenia zbieranych pieniędzy.
Zatrzymany przyznał, że wykorzystywał w tym celu zdjęcia rodzin znalezione w internecie. Jak ustalił PAP, zbiórki były organizowane pod różnymi pretekstami - od pokrycia podstawowych potrzeb życiowych, przez zbieranie środków na leki, aż po leczenie chorego psa. W okresie od 12 kwietnia do 3 maja 2020 Dawid D. zebrał 16 786 zł.
Prokuraturze udało się ustalić tożsamość kilkudziesięciu wpłacających osób, jednak wiele z nich pozostało anonimowa. Wiadomo jedynie, że jednorazowe wpłaty nie przekraczały 200 złotych.
- Podejrzanemu przedstawiono zarzuty oszustwa popełnionego w warunkach czynu ciągłego - poinformował prok. Hnatko.- Dawid D., przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył wyjaśnienia zbieżne z ustalonym stanem faktycznym. Twierdził, że zbierał pieniądze na swoje prywatne cele, powoływał się przy tym na trudną sytuację materialną.
Oskarżony przyznał, że liczył, że zdjęcia chorych dzieci czy wielodzietnych rodzin wzbudzą odpowiednie zainteresowanie i litość darczyńców. Przyniosło to oczekiwany skutek, ale 24-latek nie przewidział, że zostanie tak szybko zatrzymany.