Kobieta straciła 170 tys. zł. Myślała, że inwestuje w kryptowaluty

Mieszkanka Małopolski straciła 170 tysięcy złotych, po tym, jak skusiła ją obietnica szybkiego zarobku na kryptowalutach. To kolejny przykład oszustwa na tzw. "zdalny pulpit".

Pusty portfel
Pusty portfel
Źródło zdjęć: © Pixabay

01.02.2021 07:18

Policja ostrzega przed firmami oferującymi handel kryptowalutami, poinformował PAP. Po raz kolejny przestępcy podszywający się pod doradców finansowych wykorzystali niewiedzę swojej ofiary i za pomocą metody na tzw. "zdalny pulpit" pozbawili mieszkankę Sądecczyzny oszczędności. 

- Ostrzegamy przede wszystkim przed zagranicznymi firmami oferującymi handel kryptowalutami. Działalność maklerska, brokerska w tym zakresie powinna zbyć zarejestrowana w Polsce w ewidencji działalności gospodarczej i poprzedzona uzyskaniem zezwolenia od Komisji Nadzoru Finansowego - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Oszustwo zaczęło się od kliknięcia baneru reklamowego oferującego inwestycje w kryptowaluty. W związku z ostatnimi wzrostami wartości bitcoina, zainteresowanie inwestycjami w kryptowaluty wzrosło. Niestety chęć szybkiego zarobku przyciągnęła nie tylko inwestorów, ale też oszustów. W ostatnim czasie opisywaliśmy kilka przypadków ofiar oszustwa na tzw. "zdalny pulpit".

Niestety mimo to przestępcy wciąż wykorzystują tę metodę, by oszukiwać kolejne ofiary. Tym razem po kliknięciu banera reklamowego, kobieta została przeniesiona na stronę formularza, w którym podała swój numer kontaktowy. 

- Jeszcze tego samego dnia do sądeczanki zadzwonił mężczyzna, mówiący z charakterystycznym wschodnim akcentem. Przedstawił się jako analityk giełdowy specjalizujący się w inwestowaniu w kryptowaluty i zachęcał, by na początek zainwestowała drobną sumę pieniędzy - relacjonował rzecznik. 

Kobieta zdecydowała się zainwestować początkowo 250 dolarów amerykańskich. Następnie otrzymała dostęp do konta, na które rzekomo miały wpływać zyski z inwestycji. "Analityk" zachęcił kobietę, by zainstalowana aplikację umożliwiającą zdalną obsługę pulpitu i zalogowała się na swoje konto bankowe. Dzięki temu mężczyzna sprawdził, ile ma oszczędności i zachęcał do dalszych inwestycji. 

Za namowami mężczyzny przelała wszystkie swoje oszczędności. Jednak kilka dni później mężczyzna poinformował ją, że "coś poszło nie tak" i że jest stratna blisko 100 tys. dolarów. Zachęcił ją, by szybko zebrała i przelała kolejną kwotę na inwestycje. Działając pod presją czasu, kobieta się zapożyczała a "analityk" za jej zgodą przelewał pieniądze. 

Sądeczanka zauważyła, że padła ofiarą oszustwa, gdy nastąpił problem z wypłatą przelanych pieniędzy. Niestety zdążyła łącznie stracić 171 tys. złotych. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działalności przestępczej obiecującej szybki zarobek na kryptowalutach i do tej pory występuje w niej ponad 100 pokrzywdzonych z całego kraju. 

Chociaż kryptowaluty oferują szybki zarobek, to jest to bardzo niepewna forma inwestycji, nawet jeśli w grę nie wchodzą oszustwa. Zachęcamy, by rozważnie podchodzić do wszystkich ofert "gwarantujących" ogromne zyski. 

Źródło artykułu:PAP
wiadomościspołeczeństwokryptowaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)