Winamp powrócił. I pokazał, że nie mamy za czym tęsknić
Winamp powrócił. Fani postanowili go "wskrzesić" i dać mu nowe życie, w nieco odmienionej formie. Możemy im podziękować, bo dzięki temu wiemy, że Winamp we współczesności zupełnie się nie odnajduje. Czas się z nim na zawsze pożegnać.
02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 12:57
Czyli wróciłeś. Tak, wiem, nie ty sam, na dodatek pomogli ci jacyś ludzie, którzy przez to trochę cię zmienili. Nie działasz jak dawniej, jak osobna aplikacja, tylko w internecie. Na specjalnej stronie internetowej. Nieistotne - ważne jest to, że po tylu latach wciąż nie możesz zrozumieć, że już nikt cię nie potrzebuje. Wiem, to bolesne słowa, ale kto ma ci to powiedzieć, jak nie stary kumpel?
No dobra, nie byłem wzorem przyjaciela. Nie musisz mi przypominać, że przestaliśmy się kolegować, bo wolałem znajomość z twoimi rywalami - choćby AIMP, pamiętasz go jeszcze? Ale żeby cię pocieszyć, z nim też nie mam kontaktu. Byliście fajni, dobrze wspominam naszą znajomość, ale świat się zmienił, a wy zostaliście w miejscu. Jesteście jak koledzy z blokowiska, którzy dalej siedzą na trzepaku, piją piwko i narzekają na zły świat, podczas gdy reszta ma już inne pasje. Straciłbym, gdybym dalej z wami trzymał.
Nie słuchaj tych, którzy mówią, że za tobą tęsknią. Przecież tylko tak się mówi. To jak “musimy się spotkać” rzucone do dawnego znajomego, choć wiadomo, że nikt nie ma na to ochoty, bo zbyt wiele się zmieniło. Nie wierzysz mi? To spójrz na siebie - jak ty wyglądasz!
Może przesadziłem. Rzeczywiście z wyglądu się nie szydzi, załóżmy, że styl z lat 90. ciągle jest w modzie. Ale tu nie chodzi o to. Jak mamy współpracować, skoro wgranie piosenki jest takie niewygodne? Muszę wejść na stronę internetową, na której teraz urzędujesz. Potem wybrać utwór, który chcę puścić. On się wczytuje i dopiero leci. Wiesz, że nawet systemowy Windows Media Player robi to szybciej? Tak, tak, nasz stary wróg - nigdy za nim nie przepadałem, zaraz po tym, gdy się z nim pokłóciłem, my zaczęliśmy się kolegować - jest pod tym względem lepszy od ciebie.
Problem z tobą polega na tym, że nie wiesz, czym powinno być retro. Dla ciebie to zachowywanie się tak, jakby nadal był rok 2002. Na prostym przykładzie pokażę ci, jak zmienił się świat.
Nadal kupuję kasety. I mógłbyś mnie nazwać hipokrytą - “Co?! Kupujesz kasety, pewnie słuchasz ich na starym odtwarzaczu, a ja w przeglądarce ci śmierdzę?!” - ale rzecz w tym, że to nie takie “słuchanie kaset” jak w latach 90.. Kupuję kasety, bo ładnie wyglądają na półce, ale słucham ich w postaci plików cyfrowych. Dostaję kod, wpisuje go na Bandcampie i w każdej chwili mogę puszczać muzykę na telefonie albo skorzystać z Bluetooth i odtwarzać na wieży.
To jest nowoczesność! Ostatnio na Bandcampie kupiłem album, który był za darmo, nie tylko dlatego, żeby wesprzeć muzyków. Dzięki temu można było dodać go do swojej cyfrowej kolekcji i słuchać bez pobierania na dysk. Widzisz różnicę? A ty nie dość, że każesz mi mieć muzykę na dysku (owszem, korzystam również z płyt CD, ale w moim laptopie nie mam odtwarzacza - to jak sobie wyobrażasz, że będę je zgrywał na dysk? Za twoich czasów było inaczej, ale tyle się zmieniło…) to jeszcze muszę wrzucać ją na stronę internetową. Wszystko utrudniasz, więc dlatego dalsza znajomość nie ma sensu.
Moi nowi koledzy są inni. Muzyka jest już u nich. To oni zapraszają mnie do siebie, a nie ja do nich. Weźmy takie Spotify. Wpisuję tytuł i od razu słucham, bez zbędnych ceregieli. Możesz mówić, że to okrutne, że wolę nowych kolegów, a o starych chcę zapomnieć. Ale wbrew pozorom na tym polega przyjaźń - że sobie nawzajem pomagamy. Oni są mili dla mnie - wygodny i szybki dostęp do muzyki - a ja jestem miły dla nich i płacę abonament albo za płyty. Mogę słuchać muzyki nawet wtedy, gdy nie mam internetu. A ty sprawiasz, że jest mi ciężko, a w zamian za to dostaję tylko wspomnienia. Nie tak powinno być.
Zobacz także: Technologiczne mity – wielu w nie wierzy, choć nie są prawdziwe
Musisz przestać słuchać ludzi, którzy mówią, że za tobą tęsknią. Tu nie chodzi o ciebie, o czym przekonasz się teraz, gdy znudzeni po dwóch minutach powiedzą “cześć” i zostaniesz sam. Oni wspominają dawne czasy, których owszem, byłeś częścią. Ale tylko fragmentem całości. Twierdzą, że wtedy było super, ale jakoś nie dzwonią ze starej nokii, tylko nowego iPhone’a. Jesteś potrzebny do tworzenia mitu “wspaniałych, minionych czasów”. Ale mógłbyś to wykorzystać w dobry sposób! Twoje imię nadal budzi sentyment, ale jeżeli chcesz, żeby szanowali cię tak jak dawniej, zmień się. Przestań żyć dawnymi czasami. Znajdź na siebie pomysł.
Chyba że wolisz zostać na trzepaku. Razem z Gadu-Gadu, Naszą Klasą i resztą ferajny, która będzie żyć przeszłością.