Wiedźmin analizuje znakomitą walkę z serialu Netflixa. To nie kaskader, a sam Henry Cavill
Netflix wypuszcza coraz to nowe filmy z ciekawostkami o Wiedźminie czy różnymi akcjami z odtwórcami głównych ról - wywiady, czytanie książki, degustacja eliksirów… Tym razem sam serialowy Geralt (Henry Cavill) omawia sceny walki z potyczki w Blaviken.
29.01.2020 | aktual.: 30.01.2020 06:57
Pod koniec pierwszego odcinka Geralt mierzy się z bandą Renfri, a później samą jej przywódczynią. To naprawdę spektakularne starcie. W pamięć zapada szczególnie pierwsza, kręcona jednym ujęciem scena, gdzie Henry Cavill grający tytułowego Wiedźmina, brutalnie i całkiem szybko rozprawia się z całą bandą, zanim stoczy znacznie trudniejszy pojedynek sam na sam. Aktor opisuje scenę w szczegółach i podkreśla jej świetne nakręcenie.
Henry Cavill naprawdę wczuł się w rolę, sam machał mieczem na planie
Choreografia jest naprawdę widowiskowa i brutalna. Cavill tłumaczy, że nie miał dublera. Całą pracę musiał wykonać sam operując skróconymi mieczami (dodatkowe efekty jak i reszta kling była dorabiana komputerowo) i to w perfekcyjny sposób. Jako, że z łotrami rozprawia się w jednej sekwencji bez cięć, to znacznie trudniejsze zadanie niż nagrywanie kilku ruchów, które będą później sklejone w montażu z wielu kilkusekundowych ujęć.
To nie tylko sytuacja w tym odcinku. Odtwórca roli rozsławionego przez gry CD Projekt RED Geralta dobrze się przygotował do różnych walk. Nie potrzebował pomocy dublerów, sam wykonywał wszystkie sceny walk na miecze w serialu Netflixa. Oczywiście z innymi postaciami bywało różnie, aczkolwiek aktor wyjaśnia, że odtwórczyni roli Renfri z omawianej sceny, również sama dzierżyła oręż na planie. "Emma Appeleton, grająca rolę Renfri, zawzięcie trenowała. Ćwiczyła przez trzy albo cztery tygodnie, każdego dnia po cztery godziny ze swoją ekipą."
Walki w Wiedźminie to czasem też sposób na opowiedzenie historii
Henry Cavill podkreślił też rolę fabularną walki z Emmą Appeleton. Aktorzy wraz z ekipą starali się opowiedzieć historię. Pokazać odczucia bohaterów, a nie tylko zrobić widowiskową scenę starcia bez większej głębi. Tym pierwsza część potyczki w Blaviken różni się od drugiej. Wiele gestów i ruchów mówi nam więcej niż słowa wypowiedziane pomiędzy postaciami.
Wideo, w którym serialowy Geralt opowiada o całej sekwencji walki z bandą i Renfri, trwa ponad 6 minut. Aktor odnosi się też do kręcenia podobnych ujęć na przestrzeni prac nad całym serialem, nie tylko do tego fragmentu. Widać, że zrobiono kawał dobrej roboty - Wiedźmin Netflixa nie każdemu równie mocno przypadł do gustu, ale ciężko znaleźć kogoś, komu nie podobały by się sceny walk i ich choreografia.