USA i Donald Trump odbierają gratulacje. Rosja studzi emocje: nie ma dowodów, że Baghdadi nie żyje
Prezydent USA, Donald Trump poinformował w niedzielę o śmierci Abu Bakra al-Baghdadiego. Do Stanów Zjednoczonych napływają gratulacje z całego świata, chociaż jak twierdzi Rosja, nie ma wystarczających dowódów na to, że przywódca Państwa Islamskiego został zabity.
Donald Trump ogłosił w niedzielę, że przywódca Państwa Islamskiego (IS), Abu Bakr al-Baghdadi wysadził się w powietrze podczas operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii. Prezydent USA podziękował za współpracę Rosji, Syrii, Turcji, Irakowi i syryjskim Kurdom.
Do Stanów Zjednoczonych napływają gratulacje i słowa uznania z całego świata. Zabicie przywódcy IS skomentował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
- Ogłoszenie przez USA operacji wymierzonej w Abu Bakra al-Bagdadiego to ważny etap w naszych wysiłkach przeciwko międzynarodowemu terroryzmowi. NATO pozostaje zaangażowane w walkę z naszym wspólnym wrogiem IS - napisał na Twitterze.
Do wydarzeń odniósł się także premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Chociaż przyznał, że zabicie Abu Bakra al-Baghdadiego jest niezwykle ważnym etapem w walce z terroryzmem, to zaznaczył, że wojna z IS nie jest zakończona. Podobnego zdania jest prezydent Francji Emmanuel Macron.
Gratulacje z całego świata
Amerykanom oraz Donaldowi Trumpowi pogratulował premier Izraela, nazywając operację "imponującym osiągnięciem".
- To ważny etap, ale wojna trwa - dodał Benjamin Netanjahu, który składał wizytę w izraelskiej bazie wojskowej.
Trumpowi pogratulował również premier Włoch.
- Nasze gratulacje i wsparcie dla prezydenta Donalda Trumpa oraz mężczyzn i kobiet, którzy w nieustępliwy sposób są zaangażowani w naszą wspólną walkę z terroryzmem - napisał na Twitterze Giuseppe Conte.
Doradca prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana poinformował, że jego kraj "jest dumny, że mógł pomóc USA (...) w pociągnięciu do odpowiedzialności osławionego terrorysty".
Rosja: Nie ma dowodów, że Abu Bakr al-Baghdadi nie żyje
Emocje związane z zabiciem przywódcy Państwa Islamskiego studzą Rosjanie, którzy twierdzą, że nie ma wiarygodnych dowodów na śmierć Abu Bakra al-Baghdadiego.
- Ministerstwo Obrony Rosji nie ma wiarygodnych informacji na temat operacji sił USA w kontrolowanej przez Turcję części strefy deeskalacji Idlib, której celem miało być zlikwidowanie przywódcy IS - powiedział w niedzielę rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow.
Wiadomość przekazała rosyjska agencja informacyjna TASS.
- Po ostatecznym pokonaniu Państwa Islamskiego przez syryjską armię rządową przy wsparciu sił rosyjskich, ewentualna śmierć jego przywódcy nie będzie miała wpływu na sytuację w Syrii - dodał Konaszenkow.
Zobacz także: Mark Esper: Chiny są największym zagrożeniem dla Zachodu