Urzędnicy cenzurują na życzenie Trumpa. Zmieniają treść naukowych raportów
Urzędnicy Donalda Trumpa popisali się umiejętnościami cenzury. Raport USGS przedstawiający fatalny wpływ kryzysu klimatycznego na gospodarkę Kalifornii został całkowicie przeinaczony. Po wnikliwej analizie urzędników Trumpa, badanie przedstawiono jako "cenne informacje przy planowaniu infrastruktury".
Informacja prasowa przedstawiona przez urzędników Trumpa niewiele różniła się, od opublikowanej w marcu przez naukowców z USGS. Wystarczyło zmienić kontekst i zamiast samych wyników badań, skupić się na metodologii. W ten sposób urzędnicy sprytnie ukryli efekt zmian klimatycznych, które według Trumpa nie istnieją.
Według raportu badaczy z USGS, dziś piąta co do wielkości gospodarka świata, czyli stanu Kalifornia, do końca bieżącego wieku poniesie ogromne straty. Efektem zmian klimatycznych i podnoszenia się poziomu morza mogą być straty rzędu 100 miliardów dolarów.
Badanie naukowców z USGS wykazało przede wszystkim ogromne zagrożenie dla terenów produkcyjnych. Wedle aktualnych prognoz, od 3 do 7 razy więcej firm znajduje się na gruntach, które w miarę rozwoju kryzysu klimatycznego staną się stałymi ofiarami powodzi.
"Ponad 600 tysięcy osób żyje na terenach, które do 2100 staną się stałymi terenami zalewowymi" - piszą naukowcy w swoim badaniu. Powyższe informacje nie zostały zawarte w komunikacie prasowym, wydanym przez urzędników prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Naukowcy początkowo byli zszokowani decyzją urzędników. Szybko jednak dotarło do nich, dlaczego ich badanie zostało przeinaczone. Donald Trump już niejednokrotnie udowadniał, że nie wierzy w zmiany klimatyczne. A ostatnio zdarza mu się mówić o tym coraz częściej.
Z tego względu naukowcy stwierdzili, że nie mogą już używać terminu "zmiany klimatyczne", jeśli chcą uniknąć cenzurowania.
"Stało się dla nas jasne, że nie powinniśmy już używać terminu zmian klimatycznych w komunikatach prasowych. Nie będą one autoryzowane" - wypowiedział się anonimowo jeden z badaczy w rozmowie z Science Magazine.
Za rządów prezydenta Baracka Obamy komunikaty prasowe dotyczące zmian klimatycznych były zazwyczaj zatwierdzane w ciągu kilku dni - twierdzą naukowcy. Teraz trwa to nawet sześć miesięcy, a przez ten czas przechodzą wiele zmian, szczególnie, gdy trafią w ręce zaufanych pracowników Trumpa.
Źródło: Science