Ukraińcy się nie zatrzymują. Zdobyli kolejne "militarne złoto"
Ukraińcy kontynuują kontrofensywę na wschodzie kraju. Żołnierze nie tylko wyzwalają kolejne terytoria, ale zdobywają też cenny sprzęt, porzucany przez uciekających Rosjan. Tym razem w ręce obrońców wpadły m.in. granatniki przeciwpancerne RPG-30, pociski rakietowe Kornet oraz granaty szturmowe RShG-2.
W ostatnim czasie obrońcy zdobywają sporo cennego rosyjskiego sprzętu. Na naszych łamach pisaliśmy m.in. o przejęciu przez Ukraińców drona Orłan-10 z pełną dokumentacją sprzętową, przeciwczołgowej miny PTKM-1R, o której istnieniu dowiedzieliśmy się dopiero w ub.r., czy pocisków rakietowych kompleksu "Reflex-M". Liczba zdobycznego sprzętu wciąż rośnie.
Kolejne cenne łupy w rękach Ukraińców
Niedawno ukraińscy żołnierze natrafili w rejonie Charkowa m.in. na porzucone przez Rosjan nowoczesne granatniki wielozadaniowe Zanos, granatniki RPG-30 oraz granatniki RSzG-2. O pierwszej broni z tej listy nie wiadomo zbyt wiele, poza tym, że są w niej stosowane granaty z napędem rakietowym. Wyrzutnia była rozwijana w ramach projektu badawczo-rozwojowego Zanos, którego celem była maksymalizacja efektu ostrzału chronionego celu.
RPG-30 "Kruk" to jednorazowy granatnik przeciwpancerny, zaprojektowany w 2008 r. Za produkcję tej broni odpowiada rosyjskie przedsiębiorstwo Bazalt. Po przejściu prób państwowych RPG-30 był stopniowo wprowadzany do uzbrojenia w latach 2012-2013. Granatnik o masie 10,3 kg i kalibrze 105 mm może razić cele na obszarze 200 metrów kwadratowych.
RSzG-2 (ros. Reaktiwnaja Szturmowaja Granata) to jeden z wariantów granatnika RPG-26. W tej wersji broń została uzbrojona w pociski paliwowo-powietrzne, a jej zasięg został zmniejszony z 250 m do 100 m. W przeciwieństwie do wariantu standardowego, granatnik RSzG-2 nie jest używany przeciwko pojazdom opancerzonym, lecz do zwalczania piechoty.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski