Uciekaj rowerem przed głodnym raptorem. Bike2VR – wirtualna rzeczywistość, która naprawdę działa

Gdy mróz kreśli na oknach malownicze wzory, a pod nogami skrzypi śnieg, trzeba wyjątkowego samozaparcia, aby wyjść na rower. Na szczęście nie musimy toczyć heroicznej walki z własnym umiłowaniem ciepła i wygody – dzięki Bike2VR przeżyjemy rowerową przejażdżkę, nie ruszając się z domu.

Uciekaj rowerem przed głodnym raptorem. Bike2VR – wirtualna rzeczywistość, która naprawdę działa
Źródło zdjęć: © Bike2VR
Łukasz Michalik

15.01.2019 11:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rowerowe treningi w czterech ścianach trudno uznać za ekscytujące. Choć mamy szansę, aby porządnie się zmęczyć, to – zwłaszcza dla amatorów chcących trenować regularnie – monotonia może okazać się trudna do zaakceptowania.

Rozwiązanie tego problemu zaproponował polski startup CinematicVR. Na co dzień firma specjalizuje się w tworzeniu filmów 360 i aplikacji, wykorzystujących wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość. Projekt Bike2VR, rozwijany w ramach rzeszowskiego Samsung Inkubatora, powstał z potrzeby chwili – pełniący w CinematicVR rolę CTO Gabriel Ziaja szukał możliwości przeniesienia wrażeń towarzyszących rowerowej przejażdżce do domowego treningu.

Ucieczka do „Matriksa”

Sposobem na to okazała się wirtualna rzeczywistość. Pomysł, w połączeniu z doświadczeniem zespołu pracującego na co dzień z tą technologią, zaowocował projektem niewielkiego czujnika. Specjalne urządzenie, zamontowane na rowerze lub trenażerze pozwala na przekazywanie informacji o ruchu użytkownika podczas treningu do aplikacji Bike2VR, połączonej z goglami VR, na których są wyświetlane interaktywne materiały. W ten sposób rower lub trenażer zamieniają się w kontroler do gry.

Obraz
© Bike2VR

Rowerem przez Alpy

W praktyce oznacza to, że wybierając np. przejażdżkę górską ścieżką to my – wysiłkiem własnych mięśni – decydujemy o prędkości, z jaką ją pokonamy. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by np. zatrzymać się w jakimś malowniczym zakątku tylko po to, aby się w spokoju porozglądać.

- Zbudowaliśmy czujnik, który jest w stanie przesłać informacje o ruchu użytkownika na rowerze do gogli VR. Dzięki temu podczas treningu stacjonarnego, zamiast siedzieć i patrzeć w białą ścianę, możemy w wirtualnym świecie pokonać dowolną trasę. Trenujemy, robimy postępy, a przy okazji pojawia się element gamifikacji. Takie urozmaicenie dostarcza użytkownikom mnóstwo frajdy – tłumaczy Gabriel Ziaja.

Zespół Bike2VR pracuje obecnie nad ulepszeniem swojego wynalazku – chodzi o dalszą miniaturyzację czujnika, który docelowo będzie miał wygląd niewielkiej plastikowej kostki. Dzięki skromnym rozmiarom i wadze bez problemu przymocujemy czujnik do korby zarówno zwykłego roweru umieszczonego na specjalnym trenażerze, jak i do stacjonarnego roweru treningowego.

Biznesmeni w goglach

- Z pomocą prototypu weryfikujemy rynek i testujemy, czy nasze rozwiązanie się sprawdza. Pierwsze reakcje są entuzjastyczne – piski, śmiechy, radość. Rynek gogli VR dynamicznie się rozwija, nowsze modele są lepiej przystosowane do długiego użytkowania, co w przypadku treningowych aplikacji , takich jak Bike2VR, jest kluczowe. Coraz popularniejsze stają się także gogle AR, które są lżejsze i wygodniejsze od dostępnych obecnie na rynku gogli VR. Dlatego cały czas pracujemy nad rozszerzeniem przeznaczenia naszego urządzenia – tłumaczy Ziaja.

Pierwsze publiczne testy Bike2VR udowodniły, że odbiorcami aplikacji mogą być nie tylko ambitni kolarze, ale także firmy obsługujące i organizujące imprezy. To właśnie podczas takich wydarzeń – jak choćby w Centrum Nauki Kopernik czy centrum wystawienniczym Ptak Warsaw Expo – zgłodniałe wrażeń osoby wsiadały na rower, by zaliczyć przejażdżkę w goglach VR. Kilkuminutowa przejażdżka wystarczyła, by przekonać się , że nawet chwila spędzona na wirtualnej trasie wystarczy, aby zachwycić się nową technologią. A przy okazji spalić trochę kalorii.

Obraz
© Bike2VR

Ograniczeniem w rozwoju urządzenia jest jednak nie tylko pomysłowość, ale przede wszystkim środki potrzebne do miniaturyzacji sprzętu i opracowania nowych tras. Na razie trasa jest jedna, wygenerowana w całości w aplikacji. Jedną z planowanych funkcji jest jednak zastąpienie generowanej komputerowo grafiki filmami 360, a w odleglejszej przyszłości wprowadzenie trybu multi, pozwalającego na rywalizację z użytkownikami z całego świata.

Wszystkie trasy świata

Sądząc po entuzjastycznym przyjęciu, jest tylko kwestią czasu, gdy stale udoskonalany Bike2VR ujrzymy na kolejnych targach czy technologicznej imprezie. Przejazd beskidzkim szlakiem? Wycieczka po Kopenhadze? A może szalona ucieczka przed stadem głodnych welociraptorów?

Wirtualna rzeczywistość pozwoli na wygenerowanie dowolnego otoczenia. Warto skorzystać z okazji i przekonać się, jak ambitne zapowiedzi sprawdzają się w praktyce.

Dzięki inicjatywom takim jak Samsung Inkubator niezwykłe projekty mogą ujrzeć światło dzienne. Wielowymiarowe wsparcie sprawia, że innowacyjni przedsiębiorcy mogą monetyzować swoje pomysły, a kreatywni twórcy wcielać w życie najbardziej śmiałe idee. A Wy jaką trasą chcielibyście się przejechać?

samsungmarketingstartup
Komentarze (0)